Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Nazwaliśmy go Gucio, aby chociaż imię miał optymistyczne, bo w jego wyglądzie nie ma nic radosnego: szkielet obciągnięty skórą pełną blizn.
Serce się ściska na widok wystających żeber, kości biodrowe zdają się przebijać skórę, a pod obojczyk można swobodnie włożyć całą dłoń.
Gucio miał kiedyś dom, a potem już go nie miał, niby ktoś miał się nim zajmować i może się zajmował, aż Gucio zniknął i zupełnym przypadkiem odnalazł się po 2 tygodniach w zupełnie innej wsi, dość daleko od domu, wyglądając nędznie i strasznie :( Nie mamy pomysłu jak on biedny przetrwał mrozy z tak nikłą sierścią, pozbawiony całkowicie tkanki tłuszczowej, a w zasadzie to i mięśni, ale przetrwał!
Zaprzyjaźniona z nami dobra dusza dała mu schronienie w swoim domu, gdzie pierwsze dni w zasadzie tylko spał. Gucio tak bardzo nie mógł się nacieszyć ciepłem, że nawet na krótki spacer na siku trzeba było wyciągać go niemal siłą. A już po zrobieniu tego co trzeba, Gucio, mimo słabych tylnych łapek szybko wraca, jakby się bał, że drzwi domu już się przed nim nie otworzą, a on znów będzie zamarzał.
Gutek póki co karmiony jest często małymi porcjami karmy, a Pani weterynarz przygotowała nam plan odkarmiania chłopaka, tak aby nabierał ciałka i aby mu nie zaszkodzić - to nasz priorytet na ten moment. Potem przyjdzie czas na dokładne badania, szczególnie tylnych nóżek, bo widać, że mocno się one Guciowi plączą, że zbyt często ma problemy z utrzymanie tych łapek w należytym porządku.
Zbiórka ma na celu sfinansowanie kosztów wyżywienia Gucia,"postawienia go na łapy", późniejszego diagnozowania, a kiedy już odzyska siły również kastracji. Bardzo prosimy o wsparcie tej zbiórki, choćby grosikiem, tak by Gucio mógł wygrać tę walkę, walkę o swoje życie!
Marzy nam się, żeby Gucio na starość znalazł swój prawdziwy dom ....
Loading...