Gdy cukrzyca ciągnie kota za ogon...

Closed
Supported by 50 people
1 071 zł (53,55%)
Adopcje

Started: 18 November 2021

Ends: 03 March 2022

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Walczę o życie. Policzmy... JEDEN - skrajne odwodnienie. DWA - skrajne niedożywienie. TRZY - jestem ślepy. W nowym miejscu i przy nowych ludziach wysoki poziom lęku mi nie pomaga. CZTERY - mam atopowe zapalenie skóry. Sierść wypada mi w kawałkach, a to przez... PIĘĆ - cukrzycę. Glukozę mam na tak wysokim poziomie, że wyniki są poza skalą. SZEŚĆ - mam również stan zapalny dziąseł, który utrudnia mi jedzenie...

Nazywam się Teodor. Mam 12 lat. Nie pamiętam, co się stało. Prawdopodobnie ktoś się mnie pozbył, bo po co komuś popsuty kot, który umiera. 

Tyle że ja nie chcę umierać. Jeszcze nie pora, jeszcze chcę spróbować żyć. 

Na dzień dzisiejszy mam włączony antybiotyk i każdego dnia jeżdżę ze swoją nową Ciocią na kroplówki, aby wypłukać jak najwięcej tej niedobrej glukozy z mojego futerka. Każdego dnia mam pobierany poziom cukierków. Po zmniejszeniu mojego poziomu słodkości w organizmie wprowadzimy z Ciocią insulinę. Ciocia mówi, że to taki lek, który spowoduje, że nadal będę słodki, ale w zdrowy sposób. Musimy na bieżąco obserwować stan zdrowia i reakcje mojego organizmu, ponieważ jest dużo niewiadomych, np. jak zachowają się moje nerki podczas spadku poziomu glukozy, czy moje serduszko wytrzyma. Na razie mój stan nie pozwala na  szczegółowe badania krwi na tarczycę i inne schorzenia. Musimy czekać. 

Jedno jest pewne, jeśli przeżyję, będę musiał przyjmować insulinę i inne lekarstwa do końca swoich kocich dni. Będę potrzebował również specjalistycznej karmy. 

A moja nowa Ciocia mówi o mnie tak: 

"Teodor jest bardzo czułym kotem, szuka kontaktu z człowiekiem, mruczy, uwielbia głaskanie. Człowiek jest dla niego bardzo ważny, nawet pomimo braku wzroku potrafi odnaleźć po omacku kolana opiekuna i tulić się."

Nawet teraz... W takim stanie. Bo wiem, że nie wszystkie człowieki są złe. Na przykład Ciocia jest kochana, a tulenie i głaskanie są takie dobre. Takie, że mógłbym cały dzień i całą noc siedzieć u Niej na kolankach. I jak tak sobie siedzę i myślę, to w tym moim małym łebku jest jedna myśl: chcę spróbować żyć... Dla siebie i dla Niej. Proszę, pomóżcie mi.

Supporters

Loading...

Supported by 50 people
1 071 zł (53,55%)
Adopcje