Wsparcie dla Titusia!

Closed
Supported by 67 people
2 194 zł (87,76%)

Started: 25 October 2019

Ends: 23 January 2020

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Kochani, dostaliśmy prośbę o zbiórkę na lek dla kotki. Ponieważ apel o pomoc kieruje osoba, która codziennie pomaga zwierzętom - prośbę spełniamy. Kto chociaż raz był w kędzierzyńskim schronisku, to kojarzy panią Wiesię.  

Cześć, jestem Tituś. Urodziłam się dwa lata temu w krzakach, nie pamiętam swojej kociej mamy, bo się zgubiłam i nigdy jej nie odnalazłam. Pamiętam tylko, że było zimno, byłam głodna i płakałam najgłośniej jak potrafię, tak długo, aż straciłam głos, ale nikt nie przychodził. Było coraz gorzej, bolało mnie całe ciało, przestałam widzieć, bo oczy i nos zlepiał mi straszny katar, nie miałam sił  już walczyć. Chciałam tylko, żeby przestało boleć. Zdarzył się cud, ktoś zauważył moje zmarznięte ciałko i zaniósł do schroniska, w którym miałam godnie umrzeć. Wtedy właśnie pojawiła się ona, moja prawdziwa ludzka mama, która zabrała mnie do swojego domu. Super było leżeć w ciepełku i popijać mleczko z małej buteleczki.

Mama masowała mi brzuszek, pocierała mokrą szmatką i ciągle powtarzała, że teraz to już wszystko będzie dobrze, że najgorsze za nami. Wyleczyła chore oczka, zasmarkany nos i złamane serce... Ale teraz coś się zmieniło, mama płacze po kątach i mówi coś o umieraniu i żebym się nie bała, bo ona pójdzie razem ze mną,  bo tam gdzie będę, będzie także jej cząstka... Ale ja nie chcę iść nigdzie iść, nie chcę jej cząstki, nie chcę, żeby płakała. Pomóżcie mi z nią zostać. Wasz Tituś

To wszystko prawda. Tituś zawsze miała w życiu pod górkę, od małego porzuconego kociątka do dziś -  dorosłej dwuletniej kotki, której życie ma dobiec końca. Amputacja gałki ocznej, odklejona siatkówka, nękający katar, a teraz wyrok FIP, który do tej pory uznawany był za chorobę nieuleczalna. Jedyną szansą dla Titusia jest terapia lekiem o nazwie GS- przebadanym, lecz nadal niezarejestrowanym, niedostępnym w naszym kraju, więc w grę wchodzi jedynie sprowadzanie go z zagranicy. 

Właścicielka Titusia, mimo ogromnej determinacji i zaangażowania nie jest w stanie zagwarantować ciągłosci leczenia z powodów finansowych. Pomóżmy jej osiągnąć cel i ocalić życie Titusiowi.

Supporters

Loading...

Organiser
1 actual cause
29 ended causes
Supported by 67 people
2 194 zł (87,76%)