Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziś chcemy uratować Tego psa. To szkielet przykuty na łańcuchu. Zwierzę od wielu tygodni jest bez jedzenia - tak wynika ze zgłoszenia. Jesteśmy właśnie na miejscu, interwencję prowadzimy w Wołominie. Psa musimy zabrać pilnie do kliniki weterynaryjnej. Jeżeli nie nadejdzie szybka pomoc. On może nie doczekać jutra.
Choć pies w stanie wyniszczenia żył już wiele tygodni - zgłoszenie dotarło do nas dziś od grupy Zwierzęta Sulejówek. Prośba o pomoc była krótka: - Ratujcie!
Udajemy się pod wskazany adres. To Wołomin, ulica z domami jednorodzinnymi. Na jednym z podwórek przyczepiony jest łańcuchem do budy pies. Z ulicy już widać jak zwierzę jest chude i jak rażące ma warunki utrzymania.
Wchodzimy na posesję - pukamy do drzwi domu. Otwiera kobieta. - Tak to mój pies. Musiał się czymś zatruć. Pewnie zjadł kilka tygodni szczura, dlatego jest taki chudy - próbuje nam tłumaczyć. Nie za bardzo w to wierzymy. Właścicielem psa jest też mąż, tak przynajmniej oświadcza kobieta. Pies przytula się do nas. Jego oczy mówią wszystko: proszą o POMOC!
Tam, gdzie trzymany jest pies, jest pełno odchodów, łańcuch często się zakręca. Zwierzę bardzo silnie wychudzone. Widać wszystkie żebra, guzy biodrowe, kości miednicy. - Ma imię "Rudy" - mówi do nas kobieta. Psiak na imię nie reaguje. Warunki jego utrzymania są złe. Na ciele psa widoczne są odleżyny, rany.
- Byli Państwo z nim u lekarza, przecież ten pies to „skóra i kości”, pytamy - Nie, nie byliśmy z nim u lekarza, bo… on nie jest szczepiony - twierdzi właścicielka. Czy brak szczepień na wściekliznę jest wytłumaczeniem na trzymanie psa w takim stanie wychudzenia? Trudno nam w to uwierzyć…
Nie rozumiemy, jak można było patrzeć na codzienne cierpienie „Rudego” i jego powolną śmierć. Zadajemy sobie pytanie: jak bardzo trzeba być człowiekiem pozbawionym empatii, by w takim stanie trzymać zwierzę?
Psiak jest w stanie ciężkim. Tłumaczymy, że musimy go zabrać do kliniki weterynaryjnej, gdzie na pewno zostanie dość długo. Jego organizm ledwo funkcjonuje: brak tkanki tłuszczowej, brak tkanki mięśniowej. Czasami zwierzę jak idzie - nie może utrzymać równowagi i się przewraca.
Przed nami długa walka o jego życie, sporo badań, kroplówki, by przeżył... Ona ma wolę walki. Byśmy mogli temu podołać, założyliśmy zbiórkę, bo walka o życie to koszty. Ogromne koszty w przypadku tego psa. Dlatego potrzebujemy Państwa pomocy.
Loading...