Na łańcuchu umiera szkielet! Potrzebujemy pomocy...

Closed
Supported by 259 people
8 265 zł (103,31%)

Started: 17 April 2021

Ends: 30 April 2021

Hour: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Dziś chcemy uratować Tego psa. To szkielet przykuty na łańcuchu. Zwierzę od wielu tygodni jest bez jedzenia - tak wynika ze zgłoszenia. Jesteśmy właśnie na miejscu, interwencję prowadzimy w Wołominie. Psa musimy zabrać pilnie do kliniki weterynaryjnej. Jeżeli nie nadejdzie szybka pomoc. On może nie doczekać jutra.

Choć pies w stanie wyniszczenia żył już wiele tygodni - zgłoszenie dotarło do nas dziś od grupy Zwierzęta Sulejówek. Prośba o pomoc była krótka: - Ratujcie!

Udajemy się pod wskazany adres. To Wołomin, ulica z domami jednorodzinnymi. Na jednym z podwórek przyczepiony jest łańcuchem do budy pies. Z ulicy już widać jak zwierzę jest chude i jak rażące ma warunki utrzymania.

Wchodzimy na posesję - pukamy do drzwi domu. Otwiera kobieta. - Tak to mój pies. Musiał się czymś zatruć. Pewnie zjadł kilka tygodni szczura, dlatego jest taki chudy - próbuje nam tłumaczyć. Nie za bardzo w to wierzymy. Właścicielem psa jest też mąż, tak przynajmniej oświadcza kobieta. Pies przytula się do nas. Jego oczy mówią wszystko: proszą o POMOC! 

Tam, gdzie trzymany jest pies, jest pełno odchodów, łańcuch często się zakręca. Zwierzę bardzo silnie wychudzone. Widać wszystkie żebra, guzy biodrowe, kości miednicy. - Ma imię "Rudy" - mówi do nas kobieta. Psiak na imię nie reaguje. Warunki jego utrzymania są złe. Na ciele psa widoczne są odleżyny, rany.

- Byli Państwo z nim u lekarza, przecież ten pies to „skóra i kości”, pytamy - Nie, nie byliśmy z nim u lekarza, bo… on nie jest szczepiony - twierdzi właścicielka. Czy brak szczepień na wściekliznę jest wytłumaczeniem na trzymanie psa w takim stanie wychudzenia? Trudno nam w to uwierzyć…

Nie rozumiemy, jak można było patrzeć na codzienne cierpienie „Rudego” i jego powolną śmierć. Zadajemy sobie pytanie: jak bardzo trzeba być człowiekiem pozbawionym empatii, by w takim stanie trzymać zwierzę?

Psiak jest w stanie ciężkim. Tłumaczymy, że musimy go zabrać do kliniki weterynaryjnej, gdzie na pewno zostanie dość długo. Jego organizm ledwo funkcjonuje: brak tkanki tłuszczowej, brak tkanki mięśniowej. Czasami zwierzę jak idzie - nie może utrzymać równowagi i się przewraca.

Przed nami długa walka o jego życie, sporo badań, kroplówki, by przeżył... Ona ma wolę walki. Byśmy mogli temu podołać, założyliśmy zbiórkę, bo walka o życie to koszty. Ogromne koszty w przypadku tego psa. Dlatego potrzebujemy Państwa pomocy.

Supporters

Loading...

Supported by 259 people
8 265 zł (103,31%)