Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Basia dziękuje za uratowane życie.
Dzięki Wam opłaciliśmy wizyty, leki i choć stan Basi nie jest idealny (choroba cały czas czai się w ukryciu,by uderzyć przy spadku odporności) jej komfort życia bardzo się poprawił. Sami Zobaczcie!
Jeszcze raz dziękujemy za okazane serca i przekazaną Basi pomoc.
Bezradność, gdy ktoś, kogo kochasz choruje jest straszna. Obezwładniająca i dobijająca. Patrzysz na cierpienie i myślisz " to ja wolę cierpieć, niech tylko jej już ulży, niech nie boli", ale ulga nie nadchodzi, a ty wiesz, że tego cierpienia nie możesz wziąć na siebie. Pakujesz więc kotka w transporter i pędzisz do weta, bo choć portfel pusty, konto również wiesz, że te małe stworzonko jest w 100% zależne od Ciebie...
Basia trafiła do nas w strasznym stanie. Dobrzy ludzie znaleźli ją podczas mrozów, tylko dzięki nim żyje. Nie mogli dać jej domu, lecz szukali pomocy. Małe, zabiedzone kociątko z oczami w strasznym stanie trafiło do nas.
Daliśmy z siebie 200% normy, niestety oczka nie udało się uratować. Basia rozkochała w sobie wszystkich, nas, lekarzy. To najbardziej cierpliwy kot świata, nawet za bolesne zabiegi rozdaje przytulasy i mruki, jakby rozumiała, że chcemy jej pomóc.
Dzięki dobrym ludziom udało się opłacić operację, szpital, ale leczenie przedłużało się w nieskończoność. Wykraczało to poza granice normalnego leczenia kociego kataru. Inne koty zdrowiały, znajdowały domy, a drugie oczko Basi zaczęło sypać się tak, jak prędzej pierwsze.
Wykonaliśmy badania i potwerdziło się to, czego się tak baliśmy. Chlamydioza. Czekamy jeszcze na wynik badania zeskrobin z uszka, mamy nadzieję, że to tylko trądzik, jednak wyglada na to, że beznadziejna odporność i ciągła choroba doprowadziły do rozwoju grzybicy na uszkach.
Środki, jakie udało się uzbierać na operację i szpitalik dla Basi zostały dawno już wydane, musiała przecież przejść dwie operacje, a po nich leczenie. Nikt nie spodziewał się, że sytuacja będzie się ciągnąć miesiącami, wymagać kolejnych badań, leków, wizyt.
Pozostało nam poprosić Was o pomoc w opłaceniu jej dalszego leczenia. Chlamydioza to nie wyrok, malutka będzie mogła mieszkać jako jedynaczka lub z kotami szczepionymi. Musimy jednak jej pomóc, by nie straciła drugiego oczka, by przestało boleć. To tak kochana, wdzięczna kotka.
Zbieramy na pokrycie kosztów badania wymazu i zeskrobin, zleconego leczenia oraz wizyt w lecznicy, leków, supementów. Pomóż Basi, podaruj jej ŻYCIE!
Loading...