Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Aż trudno uwierzyć jak Woreczki wypiękniały :)
Urocze, radosne, brykające znalazły nowe domki.
Baaaardzo dziękują wszystkim dobrym duszkom które pomogły im w powrocie do zdrowia :)
TO maluszek który mial ranę na łepetynie:
A to pozostałe:
Kiedy jest się małym kotkiem to wszystko powinno być zabawą. Słomki, trawy i listki. Powinno cieszyć i dawać nadzieję. Ale nie tu. W ciemnej opuszczonej oborze, bez jedzenia i pomocy.
Nasza mama chciała dobrze – schowała przed światem, karmiła na ile dała radę. Ale w starciu z człowiekiem nie miała szans. Walczyła jak lew kiedy pakowal nas do worka. Utopiłby nas i ją, gdyby ktoś go nie spłoszył. Rzucił workiem o drzewo i uciekł.
Worek upadł tak nieszczęśliwie, że uderzyłem w główkę. Strasznie bolało, nie wiadomo czy moje rodzeństwo żyje. Był tylko ból, strach, zimno...
Woreczki to kolejne biedactwa z podlaskiej wsi. Nie zliczę, które to już. Uratowała je Pani Monika. Zabrała do domu, ogrzała, nakarmiła. Były u weterynarza, maleństwa są poobijane i wyziębione, ale jest szansa, że nikt więcej poważnie nie ucierpiał. Trzeba je odkarmić, odrobaczyć, zaszczepić. Wyleczyć ranę maluszka, który ma ranny łepek. Sprawdzić czy nei jest porażony jakiś nerw.
Ale tu samo wielkie serce nie wystarczy. Pani Monika ma wiele zwierząt pod swoją opieką – nie mogła jednak zostawić piszczącego worka. Te kotki mają szansę na szczęśliwe życie. Tylko muszą ją dostać. Jeśli ktoś chciałby przygarnąć któregoś z Woreczków - tel. 737 628 011.
Loading...