Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
LEDWO DALIŚMY IM SZANSĘ, A ZNÓW WALCZĄ O ŻYCIE! ILE JESZCZE NA NIE SPADNIE? Przyjechały do nas wynędzniałe, chude jak szkielety, choć powinny być pulchnymi kluskami.
Zniszczone przez bezdomność, przerażone, zagłodzone maluchy trafiły do mini przytuliska. Ale warunki tam były, jakie były. I zupełnie nie było tam miejsca dla szczeniąt.
Ten przystanek okazał się dla nich fatalny w skutkach. Dwa dni po przyjeździe do nas poczuły się źle. Wymioty, biegunka. Natychmiast wykonane testy nie pozostawiły złudzeń - PARWOWIROZA.
Boszsz! Ta choroba to koszmar nawet dla silnych maluchów! Niedożywione, słabe dzieciaki i paląca jelita wirusówka... KOSZMAR!
To dlatego nigdy nie łączymy miotów. Dlatego szczenięta nie mają styczności z innymi psami.
Parwo w przytuliskach to częste zjawisko, bardzo niebezpieczne dla szczeniąt. DZIECIAKI WALCZĄ O ŻYCIE W CAŁODOBOWEJ KLINICE. Są pod najlepszą opieką, ale wiemy, jak trudnym przeciwnikiem jest ta choroba.
Jesteśmy tak wściekli, tak rozżaleni. Bo ile może znieść psie dziecko? Te maluchy tyle wycierpiały, a jeszcze to. BŁAGAMY WAS O POMOC!
Loading...