Skrzatek walczy o życie

Skrzatek - malutki ok. 3-miesięczny koci szkielecik walczy o życie.

Skrzatek urodził się na terenie Kombinatu w Nowej Hucie, gdzie wiele kotów szuka ciepła i schronienia. Dokarmiany przez ludzi (nie wiadomo jak często) szukał ciepła w kotłowniach, w wyniku czego jego wąsy są całkowicie spalone jak również resztki jego futerka. Całe ciałko pokryte jest pyłem i sadzą. Nawet nie można określić koloru jego sierści (resztek sierści). W kotłowni był wypadek w wyniku którego zginęła jego kocia rodzinka. Bezbronny kociak został zupełnie sam. 

Skrzatek został złapany i przywieziony do naszej fundacji. Kociak jest oswojony. Na razie bardzo się boi, ale pozwala brać się na ręce. Jest bardzo łagodnym kotem, a może jest mu już wszystko jedno? 

Skrzatek jest skarnie wycieńczony i odwodniony. Sama skóra i kości. Brzuszek całkiem łysy - pierwsza nasza myśl, że ktoś go ogolił, jednak po oglądnięciu całości tego małego ciałka stwierdziliśmy, że goły brzuszek jest wynikiem niedożywienia. Kociak na grzbiecie nie ma sierści tylko podszerstek.

Dzisiejszej nocy jego stan się pogorszył, miał trudności z oddychaniem. Został przewieziony do całodobowej kliniki weterynaryjnej, gdzie walczy o życie. Obecnie leży pod tlenem i kroplówkami.

Prosimy o Wasze sparcie na ratowanie życia Skrzatka. Liczy się każda złotówka. W imieniu swoim i Skrzatka serdecznie dziękujemy!