Dżeki, przez lata niewidzialny. Teraz musi stoczyć być może swoją ostatnią walkę w życiu, ale tym razem z nowotworem

Tyle razy prosiliśmy o dom dla Dżekiego, tyle razy prosiliśmy chociaż o wirtualnego opiekuna dla tego wspaniałego psa, ale przez te wszystkie lata Dżeki pozostawał niewidzialny.

Dżeki jako szczeniaczek ponad 10 lat temu znalazł dom.  Niestety po wielu szczęśliwych latach Dżeki stracił swojego ukochanego opiekuna. Gdy tylko dowiedzieliśmy się nasz były podopieczny trafił do schroniska natychmiast go odebraliśmy i umieściliśmy w hoteliku, gdzie Dżeki odnalazł spokój i swoją wrodzoną ogromną radość życia. Niestety jako pies w kategorii seniora, duży i dla większości zwykły nigdy nie poruszył czyjegoś serca.

Przez ostanie ponad 4 lata nie potrafiliśmy przekonać nikogo, że Dżeki pomimo swojej metryki urodzenia jest pełen wigoru, młodzieńczej energii i uśmiechu każdego dnia. I ma jeszcze tak wiele do zaoferowania dla nowej rodziny. Tak bardzo marzyliśmy i my i Dżeki, żeby jeszcze zdążył ponownie poczuć zapach własnego domu i mieć kogoś, do kogo może się przytulić i poczuć się znowu kochanym.

Teraz może się okazać, że będziemy musieli i my i Dżeki zrezygnować już z naszych marzeń ... Ostatnio zauważono niepokojącą kulawiznę u Dżekiego. Natychmiastowa wizyta w gabinecie weterynaryjnym, badania i wyniki RTG nas zdruzgotały.

Diagnoza, której najbardziej się obawialiśmy: Nowotwór złośliwy kości ramiennej lewej w końcu bliższym. Konieczny zabieg amputacji łapy, z którym nie można zwlekać. Oczywiście tak jak o każdego naszego podopiecznego jesteśmy gotowi walczyć i o Dżekiego również. Jesteśmy pełni nadziei, że badanie RTG klatki piersiowej nie wykaże niepokojących zmian.

Bardzo prosimy o wsparcie dla Dżekiego w jego chorobie i leczeniu oraz pokryciu zabiegu amputacji łapy. Może tym razem nie będzie niewidzialny.

Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę. 

Dżeki i Bezdomniaki