Boguś - z otwartym złamaniem żuchwy chodził tydzień - dostał od losu dziesiąte życie

Closed
Supported by 23 people
915 zł (65,35%)
Adopcje

Started: 15 April 2021

Ends: 15 June 2021

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

22 lutego 2021 dostajemy wiadomość "Na wiosce widziałam kota, ma coś z pyszczkiem, potrzebuje Waszej pomocy. Przyjedziecie?".

Na miejscu zastajemy żałosny widok - kot z otwartym złamaniem żuchwy, która przesunięta jest mocno w prawo, brudny, śmierdzący, wychudzony. Jego łapy były wyłysiałe, skóra żywcem zżerana przez ostrą grzybicę. Boguś - bo tak nazwałyśmy tego nieszczęśnika - kiedy zobaczył, że wysiadamy z samochodu, podbiegł do nas i próbował miauczeć. Tygodniowy uraz odebrał mu możliwość wydawania z siebie dźwięków, jego popiskiwanie było ledwo słyszalne. Ale oczy, te oczy mówiły wszystko - była w nich nadzieja, wola walki i zaufanie. Sam wszedł do transportera, a nam pękały serca.

Warto wspomnieć, że Boguś nie był kotem bezdomnym, czy wolnożyjącym. On miał swoich ludzi, którzy zawiedli. Pozwolili na to, by ich kot przez tydzień niewyobrażalnie cierpiał i głodował - stan pyszczka nie pozwalał mu na pobieranie pokarmu. Na szczęście udało nam się bez udziału Policji odebrać zwierzaka i przejąć nad nim opiekę. 

Pędzimy do lecznicy. Weterynarz zbadał kota, postanowił dać mu szansę, mimo że zwierzak wyglądał, jakby właśnie wykorzystywał swoje 9 życie. Natychmiastowa operacja żuchwy - bo już zdążyła wdać się martwica, usunięcie połamanych zębów, złożenie złamania i zabezpieczenie go zespoleniem (które później nazywałyśmy "aparacikiem"). Przy okazji doktor wykastrował Bogusia. 

Z lecznicy wyszłyśmy z receptą na silne leki przeciwgrzybicze, głowami pełnymi informacji, sercami przepełnionymi strachem i kocim nieszczęściem, z którym nie miałyśmy co zrobić... Jak możecie się już pewnie domyślać, nikt nie odpowiedział na nasze błagalne ogłoszenie o dom tymczasowy. Boguś wiele tygodni spędził w piwniczce, w której pod naszą opieką każdego dnia stawał się silniejszy. Trzy kąpiele w specjalistycznym szamponie, trzy serie kuracji silnym antybiotykiem na grzybicę skóry, dwa zabiegi pod narkozą, niezliczona ilość zastrzyków i wizyt w lecznicy, ropień na brodzie, z którego sączyła się ropa i krew - a nasz Boguś jak gdyby nigdy nic, wszystko znosił, patrząc na nas swoimi wielkimi, mądrymi oczami.

Boguś okazał się być miziakiem, jakich mało - ocierał się o nogi, patrzył w oczy, nieśmiało zagadywał, mruczał i co chwilę wystawiał brzuszek do głaskania, tym samym okazując nam, jakim zaufaniem nas darzy. Od 12 kwietnia zwolniło się miejsce w jednym z naszych domów tymczasowych i na swój dom adopcyjny Boguś czeka śpiąc w łóżku z wolontariuszką - cieszy się, że czasy piwniczki ma już za sobą.

W środę, 14 kwietnia 2021 roku "aparacik" został zdjęty i tym samym zakończyło się leczenie Bogusia. Po zsumowaniu kwot za każdą wizytę i zabiegi, do zapłacenia mamy dokładnie 1379 zł. Tyle warte jest zdrowie i życie tego cudownego kota, który pomimo cierpienia, jakiego zaznał z winy ludzi, nadal ufa i kocha człowieka ponad wszystko.

Będziemy Wam ogromnie wdzięczni za każdą podarowaną złotówkę.

Przy okazji pragniemy podziękować osobie, która zgłosiła nam sprawę kota. Natalko - to właśnie Tobie Boguś zawdzięcza życie.

Załączniki

Supporters

Loading...

Organiser
2 actual causes
56 ended causes
Supported by 23 people
915 zł (65,35%)
Adopcje