Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziękujemy za każdą wpłatę, dzięki Waszej pomocy mieliśmy możliwość uratowej kolejne istnienia.
Psiaki w tym momencie przebywają w domach tymczasowych, gdzie uczą się życia wśród ludzi, bez przemocy, bez głodu, zimna.
Niestety z adopcja musimy poczekać do sprawy w sądzie oraz wyroku, a dotego czasu jeszcze długa droga.
14.09.2019 udaliśmy się na interwencję do miejscowości Latyczów w sprawie wychudzonego psa na krotkim łańcuchu.
Gdy dotarliśmy na miejsce, właściciel zaprowadził nad do psa. Naszym oczom ukazała malutka, bardzo wychudzona sunia na krótkim łańcuchu, mieszkała z budzie, bez ocieplenia, dziurami w ścianach, spała na samych deskach. Suczka panicznie się bała, kuliła się chowała do budy, że strachu. Na pytanie, dlaczego Suczka tak wygląda, właściciel odpowiedział, że pies jest już stary i to wina jego wieku. Sprawdziliśmy uzębienie - suczka ma ok. 1,5 roku.
Właściciel pokazał nam jeszcze jednego psa, mieszkającego w rozpadającej się stodole, pełnej gratów, które zagrażały jego zdrowiu i życiu. Psiak jest młody, ma około 8 miesięcy. Był panicznie przestraszony, bojący się każdego gestu, kroku, szczekający z przerażeniem w oczach. Jego łańcuch mierzył zaledwie 130 cm.
Psy nie miały wody, do jedzenia dostawały chleb i pasze dla kur. Właściciel nie był skóry do współpracy, byliśmy zmuszeni wezwać patrol policji. Właściciel po informacji o zawiadomieniu policji, uciekł z miejsca rowerem. Gdy czekaliśmy na policję, pod nieobecność właściciela, sunia wyszła z budy, zaczęła się do nas cieszyć i nieśmiało prosić o głaskanie.
Psiak z szopy niestety bał się nadal. Domyślamy się co mogło się dziać w tym gospodarstwie, skoro psy są w takim stanie... Bite, zastraszane, głodzone, znające człowieka jedynie jako kąta... Podczas wywiadu środowiskowego, sąsiedzi poinformowali nas, że nie jest to pierwszy przypadek zaniedbania psa. Dodatkowo poprzednie zostały prawdopodobnie powieszone. Na posesji przebywały także indyki oraz kury. Ich stan fizyczny był dobry (w końcu były hodowane w celu jedzenia). Jednak warunki, w których przebywały były karygodne. Wszędzie odchody (te dziwne góry na zdjęciach kurnika), na podłożu martwe zwierzęta, brak wody.
Postanowiliśmy nie zabierać ptaków, bo są na prawdę w dobrej kondycji, jednak zaleciliśmy poprawę ich warunków bytowych. Ze względu na zagrożenie życia psów, stan, w jakim są, warunki, w jakich przebywają oraz strach przed powiększeniem ich, postanowiliśmy odebrać psy trybie interwencyjnym. Złożyliśmy zeznanie oraz oskarżyliśmy właściciela o znęcanie się nad zwierzętami.
Psiaki natychmiast trafiły do weterynarza. Zostały odrobaczone odpchlone. Wykonane zostały badania krwi, wykazując anemie i ogólne zaniedbanie i osłabienie ich organizmów. Gdy dostały wielką miskę wody, wypiły prawie całą naraz. Na jedzenie także się rzuciły, mogłyby jeść i jeść... Nasze biedactwa.
Awaryjnie zostały umieszczone w przychodni weterynaryjnej. Pilnie poszukujemy dla nich domów tymczasowych. Bardzo prosimy o wsparcie finansowe. Zbiórka utworzona dla sekcji Krasnystaw.
Loading...