Niewidomy, "100-letni" dziadzio z guzem śledziony. Został zabrany z ciemnej komórki! Pomóż nam go uratować!

Zbiórka zakończona
Wsparły 144 osoby
4 230 zł (86,32%)

Rozpoczęcie: 29 Stycznia 2020

Zakończenie: 4 Kwietnia 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
08 Lutego 2020, 10:18
Łacio już po operacji

Łacio jest po operacji usunięcia guza śledziony i przy okazji od razu został wykastrowany. Bardzo powoli dochodzi do siebie Miejmy nadzieję że pożyje jeszcze chwilkę spokojnie bez bólu. Dziękujemy za wsparcie

Pomóż nam uratować staruszka Łacia!

Tak bardzo bałem się śmierci… Nie wiem, jak długo to trwało - kilka miesięcy, tygodni, dla mnie to była wieczność. Tak bardzo było mi zimno. Tak bardzo byłem głodny. Tak bardzo nie chciałem umierać. Nie miałem siły, żeby wstać. Leżałem tylko i czekałem aż na mnie przyjdzie czas… Jak przez mgłę słyszałem głosy, myślałem, że to już, że to śmierć po mnie przyszła.

"Pani, z niego nic już nie będzie, nie chce już jeść od kilku dni, tylko tak leży”. Czy mój pan tak mówi do śmierci? Nagle otworzyły się drzwi do komórki, do ciemnego pomieszczenia wpadło światło, ktoś wziął mnie na ręce. Czy to już, myślałem... Łatek został uratowany w ostatniej chwili. Za dzień czy dwa już pewnie by go z nami nie było. Kiedy przywieźliśmy go do lecznicy nie wstawał, leżał zgięty w rogalik, nie reagował. Lekarze stwierdzili stan kacheksji, czyli skrajne wyniszczenie ustroju z zanikiem tkanki tłuszczowej i mięśni. Organizm już sam zaczął trawić swoje narządy.

Łatek jest niewidomy, najprawdopodobniej stracił wzrok od ciągłego przebywania w ciemności. Prawie nie słyszy. Ma zaniki mięśni w kończynach, jedna, tylna łapka krótsza. Przyjechał z gigantyczna, cuchnącą biegunkę. Najprawdopodobniej z powodu zakażenia bakteriami, woda w garnku była zielona. Liczne ubytki w uzębieniu. Na pozostałych zębach bardzo duży kamień nazębny, stan tragiczny. Ropny wypływ z oczu. Jest masakrycznie zapchlony i zarobaczony. Badania krwi kiepskie szczególnie hematokryt. Gigantyczna niedoczynność tarczycy.

Do tego wszystkiego w badanu usg stwierdzono guza śledziony. Na razie nie można go operować, bo nie przeżyłby zabiegu. Jego stan jest tragiczny. Lekarze będą robić wszystko, żeby go uratować. W gospodarstwie, z którego został wyciągnięty, jest jeszcze prawie 30 psów. Właściciele to osoby umysłowo opóźnione. Nie robią psom krzywdy, ale też nie szukają pomocy chociażby dla tak chorego psa. Chcemy pomóc pozostałym psom, potrzebują karmy, odrobaczenia, odpchlenia. Pewnie część z nich będzie wymagała leczenia. W ciągu kilku dni planujemy tam akcję z weterynarzem.

Bardzo prosimy o wsparcie finansowe na leczenie Łacia i ratunek dla jego towarzyszy niedoli. Kontakt w sprawie adopcji 609 212 748. Łacio przebywa w lecznicy w Warszawie. 



Pomogli

Ładuję...

Wsparły 144 osoby
4 230 zł (86,32%)