Zorro – czarny pies, czarny charakter? Zbieramy na hotel z behawiorystą

Zorro to dla nas ogromna zagadka. Nic nie wiemy o jego przeszłości. Trafił do nas tej zimy, znaleziony został leżący na polu z ogromnymi ranami martwiczymi na łapach, słaby, z wysoką gorączką.

Od razu udało się znaleźć dom tymczasowy dla niego, niestety dziewczyna, która miała się nim opiekować bała się go, co niestety skończyło się tym, że Zorro ugryzł (na szczęście bez poważnych konsekwencji), więc Zorro po jednym dniu do nas wrócił.

Z dnia na dzień odzyskiwał siły i stawał się pewniejszy siebie. Tak pewny, że jedyną osobę, którą aktualnie toleruje jest opiekunka, pozostałych domowników nie akceptuje. Jest w stosunku do nich agresywny. Niestety, spowodowało, to że Zorro musi siedzieć w kojcu, nie korzysta ze swobodnych spacerów na smyczy tylko czeka, aż coś się zmieni.  A szanse na zmianę są małe, bo szansa na adopcje takiego psa jest żadna.


Opiekunka Zorro uważa go za radosnego, psa, który widać, że nigdy nie nauczył się prawidłowych relacji człowiek – pies. Dopiero u niej poznał co to piłka, basen w gorący dzień oraz ogólnie to, że człowiek to ktoś dobry. Niestety, opiekunka nie potrafi nauczyć Zorro tego, żeby akceptował inne osoby, gdyby na podwórze w momencie gdy Zorro biega ktoś wszedł mogłoby się to źle skończyć. Dlatego bardzo chcielibyśmy oddać Zorro do hotelu z behawiorystą – Dzika kępa.

Wstępnie już rozmawialiśmy, z właścicielką hotelu. Koszty miesiąca to 600 zł, a diagnozownie problemu psa oraz sposobu pracy z nim to 2 – 3 miesiące.
Zorro ma szanse zaufać ludziom, tylko musi mu to ktoś pokazać, ktoś doswiadczony z problemem agresji, ktoś kto potrafi określić gdzie leży przyczyna i jak należy postępować.

W schroniskach agresywne psy są usypiane, jednak my nie chcemy tego robić, bo Zorro ma potencjał, w jego oczach widać chęć współpracy z człowiekiem, a szybkość uczenia się jest zadziwiająca. Prosimy o szansę dla Zorro.