Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy Wam za wpłaty, ta kwota pozwoli pokryć nam część faktury za leczenie. Aśka ma się dobrze, rany po operacji już się zagoiły, trzymamy za nią kciuki, oby żyła jeszcze wiele lat ❤️
Aśka to kocia seniorka, charakterna indywidualistka. Kolanka, mizianie to nie jej świat. Ona chodzi swoimi ścieżkami. No ale nawet taką twardą sztukę dopadło choróbsko.
Jakiś czas temu zadzwonił do nas karmiciel z prośbą o pomoc dla kota, który ma ogromną, gnijącą narośl. Rzeczywiście, po jakimś czasie mieliśmy już Aśkę w transporterze i odór wydobywający się z guza był nie do wytrzymania. Aśka wtedy nie protestowała, sama weszła do transportera, wiedziała, że jej czas na tym świecie dobiega końca...
Po zrobieniu pełnej diagnostyki okazało się, że wcale tak nie musi być. Aśka to twarda kocica i jak na swój wiek ma świetne wyniki.
Co zrobilibyście na naszym miejscu? Uśpilibyście Aśkę, bo, jest stara? Bo jej leczenie będzie kosztowało krocie? Bo to kot, który chodzi swoimi ścieżkami? Bo to kot, który nie jest typem miziaka?
Nie poddajemy się tak łatwo. Uważamy, że warto zawalczyć o życie każdego zwierzaka, nieważne czy jest to kochany miziak, czy totalny dzikus. Każda żywa istota ma prawo do życia bez bólu.
Ponieważ w tej sytuacji liczył się czas, stwierdziliśmy, że nie możemy czekać, aż uzbiera się kwota na operację. Trzeba było wyciąć guzy od razu. Okazało się, że oprócz głównego gnijącego guza są też inne mniejsze. Zrobiliśmy operację od razu ,,na kreskę''. Naprawdę obawialiśmy się, czy wszystko będzie w porządku i jak Aśka przeżyje ten czas rekonwalescencji po operacji.
Od czasu operacji minęło już trochę czasu, Aśka żyje i ma się bardzo dobrze! Wprawdzie nie wyleczyliśmy jej nowotworu, ponieważ to niemożliwe, ale usunęliśmy guzy, które miały bezpośredni wpływ na jej życie i samopoczucie. Jest stale pod opieką karmiciela, ponieważ wiemy, że takie guzy mogą mimo wszystko spowrotem się pojawiać. Na ten moment wszystko jest w porządku, Aśka czuje się bardzo dobrze, ma apetyt i funkcjonuje jak każdy inny kot, przed nią jeszcze kilka ładnych lat życia.
Pozostała nieuregulowana faktura. Może znajdą się osoby, które stwierdzą, że to głupota i nieodpowiedzialność podejmować się takich rzeczy bez zaplecza finansowego, ale chodziło o kwestię życia... Naprawdę nie powiemy: Uśpijcie ją, bo nikt nie zapłaci za to, aby ona żyła.
Czy uważacie, że postąpiliśmy słusznie, walcząc o życie kociej staruszki? My uważamy, że tak! Kochani, pomożecie nam w opłaceniu faktury za życie Aśki?
Ładuję...