Pomóżmy im przetrwać i żyć dalej. Uratowane z...

Nie potrafię opisać sytuacji w jakiej znajduje się Azyl dla Koni którym jest założycielem codowna kobieta która ma wielkie serce... Ratuje te bezbronne kochane zwierzaki, które pomimo krzywdy jaka zadał im człowiek nadal kochają się przytulać i potrzebują naszego dotyku obecności. Ich oczy nadal błyszczą pomimo przeżyć. Hmm nie skłamie jak napiszę że nie jednemu gospodarzowi uratowały życie ,a jego właściciel/ właścicielka gdy już konik nie dawał rady pomoc postanowił go sprzedać na rzeź bez żadnych skrupułów.... Kilka razy słyszałam opowieści od jednej inspektorki Azylu jak gospodarz sprzedający konia mówił o swoim wiernym poddanym pomocnik...." A po co mi on, już nie potrzebny Stary siły nie ma to sprzedam i jeszcze kasa wpadnie..... No nóż mi się w kieszeni otwiera jak słyszę takie coś... Brak słów.... Proszę Was pomóżmy ile możemy, grosz do grosza i zawsze coś się uzbiera... Nie bąćmy obojętni. Dołaczam link na dole z Facebook Azylu który stworzyła Pani Karolina ze swoimi przyjaciółmi o wielkich sercach  

https://www.facebook.com/uratowaneodrzezni/