Bezimienne nie umierają spokojnie - ratujemy spod rzeźnickiego haka bezimienną. My nadaliśmy jej imię Country Lady

do końca
Wsparły 573 osoby
3 682 zł (43,57%)
Brakuje jeszcze 4 768 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 13 Marca 2024

Zakończenie: 3 Maja 2024

Godzina: 23:59

09 Kwietnia 2024, 12:59
została u handlarza

Zaliczkowaliśmy Lady, ale nie mogliśmy jej zabrać:-(. Musimy dodatkowo pokrywać koszty jej utrzymania, ale nie może pozostać długo u handlarza:-(. Prosimy bardzo o pomoc. Ona tak bardzo prosi o ratunek, o poczucie bezpieczeństwa. Jest tak zrezygnowana, że serca nam pękają, a łzy same cisną się do oczu. Błagamy, pomóżcie

To jej oczy, patrzące za wolontariuszką, odchodzącą od zadeklarowanej przez nas ośliczki spowodowały łzy i wybuch płaczu oraz bezsenne noce. Płacz i prośba, "znajdę jej najlepszy dom na świecie, ale ratujmy, błagam".

Bezimienna, handlarze nie znają imion koni. Oni oddają mięso. Może tak uspokajają swoje sumienie, jeśli w ogóle je mają. Nasza wolontariuszka nadała jej imię klaczy, która dawno temu uratowana przez nią dożyła sędziwego wieku. Country Lady, nie wyjedzie już na rzeź jako bezimienna. Mamy nadzieję, że rzeźnia i hak już jej nie dotyczą. Że dzięki Waszemu wsparciu i pomocy znowu uratujemy końskie życie. Wiem, że dla niektórych zwierzęta, a dla nas nasi bezbronni bracia mogą liczyć na uratowane życie dzięki DARCZYŃCOM. Bo tak naprawdę żyją dzięki Wam kochani.

Poniżej tekst, który napisała zalewając się łzami nasza wolontariuszka  w imieniu Country Lady. To była miłość od pierwszego spojrzenia.

Hej mam 10 lat nie mam imienia, bo tez nigdy nie było mi potrzebne... Bo i po co? Od czasu do czasu ktoś jakoś na mnie zawołał... Ale już wiem, że ktoś o mnie chce walczyć, ktoś chce mnie uratować? O matko, nie wierzę! O mnie ktoś chce walczyć? Oby to nie był sen, jak te wcześniejsze o Wolności... O tym, że biegam ze stadem po zielonych łąkach. A moja grzywę rozwiewa i targa wiatr. PRZYSIĘGAM, będę grzeczna! NIE pozwólcie mnie wywieźć do RZEŹNI! Do niczego podobno się nie nadaje. Bo mam chore nogi! A moje nogi da się wyleczyć, tylko trzeba czasu.

Będę ANIOŁKIEM WASZYM... Ojej ze szczęścia na chwilkę nadałam sama sobie imię ANGEL... Jak Anioł, błagam o życie i wolność. Stałam rok w ciemnym boksie, a teraz w czwartek czeka mnie śmierć... Obetną mi ogon zgolą grzywę. Całkowicie zdepczą moja końska dumę... Chociaż i tak już mało jej we mnie zostało. Ja tak wierze, że moja nadzieja nie umrze wraz ze mną. ANGEL prosi o życie. PROSZĘ... Dokąd ja jadę? Nie wiem, lecz się boję. Gdzie się potem znajdę? R

an w moim sercu nigdy nie zagoję. Boże mój, pomóż... Chciałbym coś powiedzieć, ale komuż? Nie chcę, żeby śmierć bolała. Przecież nie tak moja droga wyglądać miała!? Ja dłużej tak nie mogę! Zakończ, więc moją trwogę! Niechaj tutaj zasnę w śnie zobaczę słońce, Tak bliskie, gorące i złoto się skrzące, I nich wyśnię, że mnie nikt już nie spętał, Wiem, że to rzecz niełatwa, Ale proszę cię Bym już się nie obudził, a tylko cicho rzekł... Już nigdy nie zobaczę światła, Już nie będę nic pamiętał.

Podana cena to koszt wykupu, transportu. Dziękujemy w imieniu naszych braci za to, że jesteście z nami.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
4 aktualne zbiórki
78 zakończonych zbiórek
do końca
Wsparły 573 osoby
3 682 zł (43,57%)
Brakuje jeszcze 4 768 zł
Adopcje