Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ben cały czas "dziwnie" chodzi - dziwnie dla postronnych osób, bo jego tylne łapy tworzą X i wydają się czasem nie mieć dokładnego planu, jaki ruch chciałyby wykonać. Od przodu Ben jest pięknym czarnym psem o lśniącej sierści i równie olśniewającym uśmiechu. Na spacerach zachowuje się bardzo kulturalnie wobec napotykanych ludzi i psów, w bezpośrednie opiekunki wpatrzony jest jak w obrazek. Żal tego czasu, który stracił, żal tortur na łancuchu, które prawdopodobnie na zawsze uszkodziły mu łapy. Dlatego, choć Ben marzy o własnym domu, wesprzyjcie jego "teraz" tutaj, pod opieką Ducha.
Świat, jaki człowiek wyznaczył Benowi to półkole - o promieniu półtora metra. Wyobraź sobie świat, którego granice wyznacza półtorametrowy łańcuch. Ten, który go uwiązał, stawiał wodę i dawał jedzenie. I tak przez sześć lat. W zamian oczekiwał pracy stróża. Bo to „taka rasa”, "mało wymagająca", azjata - pies do pilnowania. Jako szczeniak może i pogłaskany, ale od małego przyuczał się do łańcucha i swoich zadań. A jak słabo szczekał, to kijem się trochę „poprawiło”.
Właściciel zrzekł się Bena, ale jak to zwykle bywa z dużymi, szczerzącymi zęby psami, wszyscy, którzy oferowali pomoc, szybko zmienili zdanie i tak Ben przez dwa tygodnie był przewożony z miejsca na miejsce. W dodatku za każdym razem był pakowany na chwytaku do maleńkiej klatki.
Teraz Ben trafił pod opiekę Ducha i ma szansę na nowe życie. Niestety z powodu dużego problemu z tylnimi łapami, wymaga specjalistycznych badań, leczenia i suplementacji. W tej chwili leczymy u niego silny kaszel i wizyta u ortopedy musiała zostać przesunięta na przyszły tydzień.
Póki co prosimy o wsparcie dla Bena - każdy datek będzie cegiełką budującą jego nowe życie i za tę cegiełkę z serca dziękujemy.
Ładuję...