[aktualizacja] Puchatek nie żyje. Zbieramy na pokrycie kosztów leczenia i pochówek psiaka

Wsparły 32 osoby
1 047 zł (34,9%)
Brakuje jeszcze 1 953 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 20 Kwietnia 2024

Zakończenie: 31 Maja 2024

Godzina: 23:59

25 Kwietnia 2024, 00:27
Puchatek nie żyje

Niestety…
Puchatek odszedł za tęczowy most.

Obrażenia okazały się jednak zbyt rozległe. A do tego jeszcze babeszjoza uniemożliwiająca działanie. Złamania w obrębie miednicy, niestety bardzo skomplikowane. Próba ich naprawienia obarczona gigantycznym ryzykiem z małą szansą wyleczenia, za to z dużym prawdopodobieństwem odczuwania bólu i męczenia psiaka. Ponadto zawartość jamy brzusznej „znalazła się” aż na terenie klatki piersiowej. Złamane żebra wbijające się w organy. Uszkodzenie przepony, płyn w jamie brzusznej.
Tu nie było co ratować. Nawet gdyby jakimś cudem udało się coś naprawić, to droga ku temu byłaby i tak bolesna, a Puchatek nie miałby komfortu życia.
Z czystej empatii dla niego, mimo wielu badań i podjętego leczenia, poddaliśmy go uśpieniu. Tę decyzję skonsultowaliśmy także z kilkoma doktorami nauk weterynaryjnych (chirurgami) w Polsce i niemal jednogłośnie również oni zasugerowali eutanazję. Zwłaszcza, że ogólny stan zdrowia Puchatka znów się pogorszył. Innego wyjścia nie było a biorąc pod uwagę sytuację psiaka dzisiaj, utrzymywanie go na siłę przy życiu mogłoby być tylko znęcaniem się wobec niego.
Pomogliśmy mu przejść na drugą stronę.
Dzisiaj Puchatek odszedł za tęczowy most.
Jakkolwiek jest to dla nas trudna sytuacja, zwłaszcza że to pierwszy nasz podopieczny, którego nie udało się uratować, to kończymy dzień w przekonaniu, że podjęliśmy dla psiaka najlepszą decyzję z możliwych.

Z całego serca dziękujemy każdemu, kto pomógł nam zawalczyć o Puchatka i wspomógł jego zbiórkę.

Dziękujemy Panu Doktorowi, który zajął się Puchatkiem i prowadził go. Dziękujemy lekarzom, którzy swoimi opiniami pomogli nam podjąć tę trudną decyzję.

Pozostajemy z kosztami, jednak mniejszymi niż zakładaliśmy ze względu na fakt, iż dalszego leczenia nie będzie, ale również dlatego, że pan doktor trzymał Puchatka w swojej klinice przez ostatnie dni, nie doliczając za pobyt i jesteśmy za to bardzo wdzięczni.
Jakby ktoś zechciałby coś dorzucić, to serdecznie dziękujemy w imieniu swoim i Puchatka.

Pozostałą kwotę, jeśli uda się zebrać, przeznaczymy na kwaterę fundacyjną na cmentarzu dla zwierząt, gdyż chcielibyśmy Puchatka pochować, a nie zutylizować. Ponieważ nasza fundacja nie musiała nigdy wcześniej chować swojego podopiecznego, to i takowej nie mamy. To dla nas pierwsza taka sytuacja.

🔺Aktualizacja🔺


Puchatek nie żyje.

💔

----------------------------------

‼️Aktualizacja‼️

Puchatek… 💔😢🤬
Miednica „w proszku”, 2 żebra złamane i jeszcze śrut w ciele. No i babeszjoza.
Jesteśmy zdruzgotani.


---------------------------------


Telefon. Dzwoni do nas pani, która na spacerze z córką w szczerym polu znalazła pieska w typie pekińczyka. Mówi, że nie podnosi się, że widać ślady krwi. Domyślamy się, że najprawdopodobniej został potrącony. Liczyła się każda minuta.

Nasza wolontariuszka natychmiast pojechała na miejsce i zabrała psa. Od razu trafił do kliniki weterynaryjnej. Szybko okazało się, że oprócz następstw potrącenia pies jest zaniedbany, a pod tą długą i bujną okrywą włosową są liczne kołtuny i masa kleszczy.

Jakby samo potrącenie to było za mało... badanie krwi wykazało babeszjozę - niezwykle niebezpieczną chorobę. Nie wiemy, jak długo Puchatek leżał w szczerym polu, ale wiemy, że gdyby trochę później został znaleziony, mógłby już być nie do uratowania. Teraz psiak walczy o życie.

Potrącenie, babeszjoza... Ile to małe kilkukilogramowe ciałko zniesie?Obecnie przebywa w klinice weterynaryjnej, gdzie jest poddawany diagnostyce i leczeniu. Boi się, nie daje się nawet dotknąć.

Nie wiemy, jaka jest historia. Czy komuś uciekł, czy ktoś go porzucił? Zapytaliśmy urząd gminy i policję, czy nikt nie zgłaszał zaginięcia psa. Na tę chwilę nikt nie zgłosił. Teraz najważniejsze jest to, aby uratować Puchatka! Każdemu, kto zrobi to z nami, wspierając jego ratunek, serdecznie dziękujemy ❤️

koszty:

Pomogli

Ładuję...

Organizator
10 aktualnych zbiórek
13 zakończonych zbiórek
Wsparły 32 osoby
1 047 zł (34,9%)
Brakuje jeszcze 1 953 zł
Adopcje