Przeganiana sunia rozpaczliwie szukała pomocy człowieka...

Wolontariuszka RTOZ widziała maleńką i drobną sunię już jakiś czas temu, ale wiadomo, wiele bram na ulicy było otwartych, więc każdy pomyślałby, że wyszła ze swojej posesji i wróci do domu. Niedawno jednak, wracając do domu, znów ją widziała - sunię karmiła pewna kobieta.

Zatrzymała samochód i spytała, czy to jej suczka, bo widywała już ją przedtem, a teraz wygląda na bardzo przestraszoną i zagubioną. Kobieta odpowiedziała, że dokarmia ją już tydzień, ale tylko ona, bo inni ją tylko przeganiali i gestem kazali odejść. Najpewniej ktoś pozbył się jej na tej ulicy. Sunia przylgnęła do tej kobiety i wracała do niej codziennie, by dostać coś do jedzenia, jednak kobieta nie mogła jej przygarnąć.

Bez  zastanowienia, co zrobić, bo przecież nie miałaby szansy zimą przetwać bez pomocy, zabrała ją do samochodu i przewiozła do awaryjnego domu tymczasowego. Sunia była zmarznięta, zapchlona, przestraszona i nieufna, cała się trzęsła. Od razu podaliśmy jej środki na odpchlenie i odrobaczenie.

Suczki nikt nie szuka, nie ma zapytań o nią ani żadnych ogłoszeń o zaginięciu. Szukamy dla niej nowego, dobrego i odpowiedzialnego domu. Zanim to jednak nastapi, potrzebujemy środków finansowych na szczepienia i sterylizację Figi - takie otrzymała imię.

Pomożecie, Kochani?

Mamy już kilka psów pod naszą opieką, na razie jest szansa by nie musiała jechać do hoteliku, lecz niezbędne zabiegi przygotowujące do adopcji musimy jej zapewnić.

Serdecznie dziękujemy w imieniu Figi :)