Ofiara wakacyjnych porzuceń i bezduszności człowieka!

Telefon o porzuconej na stacji paliw pod Radomskiem zdezorientowanej i przestraszonej suczce dostaliśmy od osoby, która podróżowała autokarem i zatrzymała się akurat na tej stacji w celu odpoczynku.

Psinka prosiła o jedzenie, bała się człowieka, najczęściej była przeganiana, jednak głód skłaniał ją do powrotu i w takim stanie ją zastałyśmy. Bardzo przestraszoną i bojaźliwą, nie wiedziała, co się z nią dzieje, a do tego nie była pewna, co zrobi kolejna osoba, przy której się zatrzyma, by prosić o kęs pożywienia…

Dwukrotnie podejmowałyśmy próbę jej odłowienia, w końcu udało się, po czterech godzinach sunia była już z nami w samochodzie i jechała do domu tymczasowego.

Dowiedziałyśmy się, że suczka została wyrzucona z samochodu jakieś 2 tygodnie temu, przy bardzo ruchliwej trasie szybkiego ruchu, na samej stacji parkowało wiele ciężarowych samochodów. Los Luny, bo takie dostała imię, był niemal przesądzony…

Po przyjeździe do domu tymczasowego dostała wodę i jedzenie oraz tabletkę Dehinel, temperatura wynosiła ponad 30 stopni C, dałyśmy jej spokój, by doszła do siebie, uspokoiła się i poczuła bezpieczna. Czeka ją wizyta w gabinecie weterynaryjnym, musimy ją zaszczepić i wysterylizować, aby przygotować Lunę do adopcji.

Kochani, to nasza pierwsza ofiara wakacyjnych porzuceń w tym roku, jesteśmy pewni, że nie ostatnia, dlatego prosimy o pomoc dla suni, by móc jak najszybciej znaleźć dla niej troskliwy dom!