Białaczkowe kotki pilnie potrzebują sterylizacji

Marcelina i Kaja to kotki z charakterem. przeszły już dużo w swoim krótkim życiu, były bezdomne, Marcelina żyła w patologicznej rodzinie, ciągle rodziła, nie była odpowiednio karmiona, nie miała schronienia poza zimną komórką i nikt nie przejmował się jej losem...

Kaja jako maleńka koteczka przeszła 2 operacje chirurgiczne, miała pogruchotaną łapkę i nie mogła chodzić. Operacje, na szczęście, pomogły wrócić kotce do zdrowia. Jednak nie tylko to było naszym zmartwieniem, w sumie jest cały czas, obie kotki, niestety, mają białaczkę, testy powtarzaliśmy dwukrotnie.

Marcelina, czarno-biała koteczka, była w najgorszym stanie, dochodziła do zdrowia prawie 5 miesięcy: bez przerwy katar, szmery w płucach, rany na skórze, świerzb, gorączka i przez to decyzja o wszelkich koniecznych zabiegach była przesuwana w czasie. Teraz obie kotki cieszą się w miarę dobrym zdrowiem i mogą zostać wysterylizowane - na te zabiegi chcielibyśmy zebrać tu fundusze.

Utrzymanie w miarę dobrym zdrowiu białaczkowych kotów jest bardzo trudne, są bardzo podatne na infekcje i zapalenia, kotkom i naszym białaczkowym kotom cały czas podajemy leki wzmacniające odporność m.in. suplementy, witaminy i Interferon, a to pochłania ogromne nakłady finansowe.

Bardzo prosimy, Kochani, pomóżcie nam opłacić ich sterylizacje.

Serdecznie dziękujemy w ich imieniu :)