Patrzyłam jak moje dzieci umierają... Feta ze złamanym psim sercem prosi o pomoc!

Feta już pod naszą opieką. Jak opisać jej życie? Najlepiej opiszą zdjęcia i jej wyraz oczu. Swoje najlepsze lata spędziła na łańcuchu. Za schronienie służyła jej prowizoryczna buda. „Buda” to za dużo powiedziane. Parę desek przykrytych folią i goła ziemia. Co cieczkę, Feta rodziła szczenięta. Nawet kilkanaście…

Większość umierała, z zimna, z głodu, z powodu chorób… Feta patrzyła bezradnie na ich śmierć i pewnie pękało jej matczyne psie serce... Sama ze swoim bólem, bez wsparcia, bez dotyku czułej ręki człowieka... Samotność, łańcuch i ból...

Ostatni miot liczył 7 szczeniąt. Przeżyły dwa, Figa i Fibi. Wkrótce pojada do nowych domów.

Feta trafiła wczoraj do hoteliku. Niestety jest przerażona i próbuje atakować, bronić się. Nie ma mowy o żadnym dotyku. Potrzebuje czasu. Mamy nadzieje, że dzięki opiece i miłości przestanie się bać człowieka, zaufa, pozwoli na kontakt. W jej poprzednim miejscu, kontakt z człowiekiem, nie był raczej częsty ani nie był niczym dobrym, co widać po jej zachowaniu. Czy uda nam się naprawić jej pęknięte serce? Zrobimy wszystko, żeby jej pomóc.

Po odcięciu łańcucha, na szyi zobaczyliśmy rany... Stare, zabliźnione i nowe...

Uratowane maluchy Fibi i Figo są już po pierwszym szczepieniu. Wkrótce pojada do nowych domów.

Ich rodzeństwo niestety nie miało tyle szczęścia....

Zastanawiacie się, kim był właściciel. Trudno nam oceniać ludzi. Nie znamy ich historii i nie wiemy co w życiu przeszli. Co sprawiło, że zabrakło im empatii. Wiemy, że jej właściciel sam nie potrafi o siebie zadbać, jest człowiekiem bezdomnym, mający swoje słabości. Wybrał takie życie, a pies nie był dla niego „rzeczą” niezbędną. Podpisał zrzeczenie. Dla nas najważniejsza w tej historii jest sunia i jej dalsze losy.

W tej chwili Feta przebywa w hoteliku. Potrzebuje czasu, aby „ochłonąć”. Trzymajcie kciuki za nią! Feta i jej dzieci  potrzebują wsparcia. Każdy grosz na wagę złota!