Śmierć przychodzi nagle

Zbiórka zakończona
Wsparło 211 osób
7 549 zł (167,75%)

Rozpoczęcie: 28 Listopada 2023

Zakończenie: 31 Grudnia 2023

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

TAJEMNICZA NAGŁA CHOROBA... Pisałam już o tym kilka razy, że od wielu tygodni nie mam spokoju w kociarni. Maluchy się pochorowały. Nosy zapchane, oczka zaropiałe, każdy z nich ledwo oddychał. Wchodząc do kociarni zamiast widoku biegających, pełnych energii kociaków widziałam ledwo żywe, leżące kocie dzieci...

To była bardzo ciężka, kosztowna walka. Nie będę się już rozpisywać ile godzin spędziłam przemywając oczka, oraz zaropiałe noski. Nie będę się już żalić ile zastrzyków musiałam podać. Nie będę już wyliczać ile godzin spędziłam robiąc inhalacje każdemu z nich...

I gdy pojawiło się światełko w tunelu, gdy już myślałam że nasza walka dobiega końca, gdy byłam dumna z tego że każdy z nich dał radę, że każdy z nich przetrwał pochorował się ON. Z minuty na minute był w coraz gorszym stanie. Nie mógł utrzymać równowagi, nie mógł utrzymać temperatury, głowa oczy latały w prawo i w lewo. Niekontrolowane ruchy ciała nie pozwoliły mu normalnie funkcjonować. Nie jadł, nie pił tylko leżał i patrzył na mnie tymi swoimi wielkimi smutnymi oczkami.

Jego wyniki badań były prawie bez odchyleń. Wyszła tylko ogromna infekcja. USG bez zastrzeżeń. Nerki, serduszko, żołądek, wątroba przebadaliśmy wszystko. Nie ma się do czego przyczepić, a kociak leży jak bezwładna lalka...

Walczyliśmy o niego ponad 2 tygodnie. Dokarmianie na siłę, kroplówki wzmacniające, antybiotyki, dogrzewanie. Godziny spędzone na utrzymaniu go przy życiu... On z tego wyszedł. Patrząc na niego teraz nigdy w życiu nie powoedzialabym że jeszcze tydzień temu jedną nóżką był już za tęczowym mostem. Jedynym przypomnieniem tego koszmaru jest tylko lekka niedowaga... Radość, szczęście że się udało nie trwały jednak długo. Teraz pochorowała się ONA. Identyczne objawy, wyniki krwi bardzo zbliżone. Jedyne, do czego możemy się przyczepić to znów ogromna infekcja. ONA nie je, nie pije leży. W tym momencie ona stawia kroki w kierunku tęczowego mostu.

Będziemy o nią walczyć. Mimo iż JEGO faktura nie jest nadal zapłacona nie możemy pozwolić jej odejść. Dla nas każde życie ma ogromne znaczenie. Prosimy pomóżcie nam w tej nierównej walce. My nawet nie wiemy, z czym my walczymy....

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 211 osób
7 549 zł (167,75%)