Białaczka i co dalej...?Jutrzenka i jej przyjaciele - czy choć oni mają szansę?

Zbiórka zakończona
Wsparło 28 osób
342 zł (23,89%)

Rozpoczęcie: 5 Listopada 2015

Zakończenie: 26 Listopada 2015

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Prowadzenie domu tymczasowego niestety zawsze wiąże się z mniejszym lub większym ryzykiem dla kotów bytujących tam na stałe lub dla takich, które na swój dom czekają dłużej niż powinny.
 


Odpowiednia początkowa kwarantanna pozwala zminimalizować ryzyko, ale są takie zdradliwe choroby, których nie sposób wykryć u najmłodszych kociąt. Tak było tym razem... Pomimo naszych starań i izolacji nowo przybyłych kociąt, pomimo połączenia dopiero, pozornie jak się później okazało, w pełni zdrowych odkarmionych kocich podrostków tym razem nam się nie udało zapobiec nieszczęściu. Poniżej historia jednego z najdłużej współpracujących z nami domów tymczasowych. Zawsze wyciągnięta dłoń dla tych w potrzebie, teraz nie może zostać odtrącona, gdy sama tej pomocy tak bardzo potrzebuje... Bądźcie z nami i tym razem!

 

„Długo się zastanawiałam czy prosić o pomoc czy nie. Prowadzę bezpłatny dom tymczasowy dla kociąt, przede wszystkim dla maluszków, które wymagają karmienia butelką, całodobowej opieki. Ten rok jak i pozostałe lata „przyniósł" do naszego domu również wiele nowych kocich istnień, które były zdolne przeżyć tylko dzięki pomocy człowieka. Nigdy nie umiałam odmówić ludziom, którzy dzwonili do mnie, abym zaopiekowała się kocimi maleństwami. I tak było w przypadku miotu, który do mnie przyjechał w maju tego roku. Zginęła kocia mama i zostawiła cztery 10-dniowe maleństwa. Nazwałam je Mieszko, Goplanka, Milka i Jutrzenka. Kocurek i dwie koteczki szybko znalazły domek. Została tylko Jutrzenka, która wśród innych kociaków w moim domu czeka za swoim domkiem. Kotka od samego początku była zdrowa, aż do zeszłego miesiąca, kiedy w pewnym momencie nagle wszystkie węzły chłonne uległy powiększeniu. Zaczęliśmy szukać przyczyny i niestety znaleźliśmy... Jednak ta diagnoza zaskoczyła nas wszystkich... Wirus Felv. Kocia białaczka. Nie wiadomo, który kociak "przyniósł" ze sobą tę zdradliwą chorobę. Oprócz tych 4 kociąt było jeszcze 6 innych maleństw wymagających karmienia butelką. Pewno jest jedne Jutrzenka - 5 miesięczna koteczka zachorowała na białaczkę.”

 


Dla potwierdzenia diagnozy zostało wykonane przez nas powtórne badanie (tym razem dokładniejsze, niż standardowe testy płytkowe), aby upewnić się czy faktycznie jest to białaczka. Mieliśmy nadzieję, że pierwszy test "wyszedł zafałszowany”. Białaczka w przypadku kociej odmiany, przy odpowiednim zbiegu kilku okoliczności, pozwala kotu nawet przez kilka długich lat cieszyć się dobrym zdrowiem. Niestety nasza sytuacja jest bardziej skomplikowana. W domu tymczasowym Jutrzenki są inne koty, o zdrowie których bardzo się obawiamy. Przed podjęciem kolejnych kroków, musimy wiedzieć z czym mamy do czynienia.



Dużym wyzwaniem jest znalezienie domu tymczasowego dla każdego nowego podopiecznego, jeszcze większym jest znalezienie domu tymczasowego dla chorego podopiecznego, a już prawie niemożliwym wyzwaniem jest znalezienie domu tymczasowego bez innych kotów dla kota zarażonego białaczką. Kot zarażony białaczką dalej rozsiewa wirusa, dlatego musimy wiedzieć czy pozostałe koty mieszkające obecnie z Jutrzenką są już zarażone, czy jeszcze nie! Czy sensowne jest narażanie ich na stres i szukanie im jak najszybciej nowego miejsca, aby jeszcze zdążyć przed niechybnym zakażeniem, czy jest już za późno...?

 

 

I tu nasza prośba do osób, którym nie jest obojętny los zwierzaków. Potrzebujemy do tego Waszego wsparcia. Prosimy Was o pomoc w sfinansowaniu testów dla 8 kotów. Ze względu na bardzo trudną i skomplikowaną sytuację chcielibyśmy wszystkim kotom wykonać test dokładniejszy, gdzie krew jest przekazywana do specjalistycznego laboratorium diagnostycznego. Koszt takiego testu to ok 150zł. Jeżeli nie uda nam się zebrać pełnej kwoty będziemy wykonywali tańsze, ale mniej pewne, testy płytkowe. Dotychczasowe koszty diagnostyki Jutrzenki, tylko w kierunku białaczki wyniosły:

  • test płytkowy: 81zł,

  • test w laboratorium 150zł.

 

Szacowane koszty diagnostyki pozostałych kotów: 1200zł Łącznie: 1431zł.

 

To nie są jedyne koszty związane z leczeniem Jutrzenki, jej chorobą i diagnozowaniem pozostałych kotów, jednak suma jest na tyle duża, że o więcej nawet nie śmiemy prosić. Tylko nasza niezłomna wiara w okazywaną przez Was pomoc pozwala nam mieć nadzieję, że uda się zebrać tę kwotę, aby wspólnie pomóc tym potrzebującym zwierzętom! 


Pamiętajcie Jutrzenka szuka swojego domku, gdzie nie ma innych kotów lub gdzie już są kociaki z białaczką! Prosimy również w imieniu chorej Jutrzenki o pomoc rzeczową w postaci dobrej karmy, witamin i leków na odporność.
 

 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
4 zakończone zbiórki
Wsparło 28 osób
342 zł (23,89%)