Skazane na śmierć, głód i cierpienie

Nadciąga prawdziwy Armagedon, z którego sprawę zdają sobie tylko ludzie, którzy nie patrzą obojętnie na cierpienie zwierząt, które nie ze swojego wyboru są bezpańskie i żyją niczym niewidzialne na marginesie, skazane jedynie na siebie.

Po krótkim oddechu, który dała zima, pochłaniając jednocześnie wiele kocich istnień skazanych na mróz i głód, nadszedł czas na nieuchronny okres "marcowania się", który wkrótce przyniesie tragiczne skutki w postaci niezliczonej rzeszy niechcianych kociąt, które przyjdą na okrutny dla nich świat wbrew swej woli, w większości po to, żeby zaznać jedynie nieszczęścia i cierpienia. Zdając sobie z tego sprawę cały rok czynimy wszelkie starania, aby zapobiec tej sytuacji, sterylizując i kastrując koty również zimą, gdy jeszcze strach o wiosenne rozmnażanie się nie jest tak wielki, wożąc koty nawet po 100 kilometrów, jeśli gdzieś jest możliwość bezpłatnej pomocy.

W lecznicy w Wyszkowie w tym roku, a mamy dopiero koniec marca, zabiegi przeszło ponad 40 kotów wyczerpując WSZYSTKIE fundusze przeznaczone na ten cel. A telefony dzwonią cały czas z kolejnymi informacjami o kolejnych kotach, które nieświadome swej sytuacji, zaczynają swój godowy rytuał, żeby wkrótce wolnożyjące i bezdomne kotki chodziły po wsiach z wielkimi brzuchami pełnymi bezbronnych kociąt.

Na chwilę obecną jest zgłoszonych kolejnych około 50 kotów z różnych wsi oraz z samego Wyszkowa, które trzeba wyłapać i poddać zabiegom, zanim będzie za późno na zapobiegnięcie ich tragedii. Bo wkrótce na świat przyjdzie naprawdę rzesza kotów skazanych od urodzenia na bezdomność, samotność, brak leczenia, gdy zacznie szaleć panleukopenia i inne wirusy, na głód i brak jakiejkolwiek pomocy. Tą zbiórką, a właściwie dramatycznym wołaniem o ratunek, chcemy zapewnić sterylizację chociaż 40 kotkom, które wydadzą na świat nawet po 10-12 kociąt w ciągu roku i tym samym uratować kilkaset kocich istnień.

JEŚLI LOS BEZBRONNYCH KOTÓW NIE JEST CI OBCY, POMÓŻ NAM ZAPOBIEC ICH TRAGEDII.

Lub potem nie wiń malutkiej grupy osób i zapłacz razem z nami z bezsilności nad niewinnymi kotami, którym nie ma jak pomóc z braku miejsca i środków, skazując je tym samym na cierpienie, poniewierkę, a często i bolesną i okrutną śmierć.