Buldożka Kenia prosi o pomoc

Ola Stępniewicz
organizator skarbonki

TREŚĆ: Fundacja SOS BOKSEROM:

Właścicielka, która była podobno już trzecią rodziną adopcyjną buldożki, zrzekła się małej Kenii na rzecz naszej Fundacji.

Ola Stępniewicz

W historii ostatnich 3 miesięcy - "wypadanie odbytu oraz guz na śledzionie do pilnej operacji". W lecznicy zakładano suni kilka razy szef kapciuchowy. W ubiegłą niedzielę ponowne wypadnięcie odbytu - odprowadzone manualnie przez właścicielkę, która przekazała nam psa i podobno nie była poinformowana przez jedną z organizacji zwierzęcych o problemach zdrowotnych psa i nie potrafiła sobie z nimi poradzić. Nie wiemy, dlaczego poprzednie osoby, którym Fundacja dała pod opiekę Kenię/Lusię, porzucały ją w lecznicy weterynaryjnej.

Sunia już pod naszą opieką trafiła do naszej lecznicy, w której wykonano jej badanie USG jamy brzusznej, potwierdzające obecność guza na śledzionie. Nasz Lek. Weterynarii powiedział, że pozostawienie suki bez pilnej interwencji chirurgicznej, to jest jak pozostawienie jej z „tykającą bombą w środku”. Suka trafiła do nas z pustą książeczką, bez żadnych szczepień, bez czipa.

Ola Stępniewicz

Kenia/Lusia ma zdeformowane ucho prawdopodobnie przez długotrwały stan zapalny i krwiaka na uchu, oraz źle wygojoną ranę po zabiegu sterylizacji, który został wykonany kilka tygodni temu i przepukliną. Buldożka musi przejść pilny zabieg splenektomii - usunięcia guza na śledzionie (który powinna była przejść już w styczniu, kiedy go u niej zdiagnozowano).

Prosimy Państwa o wsparcie finansowe dla Keni / Lusi. Bardzo dziękujemy za pomoc!

Darowizny trafiają bezpośrednio na zbiórkę charytatywną:
0%
0 zł Wsparło 0 osób CEL: 500 ZŁ