Kolejne wywalone szczenię... Nie mamy na karmę, na leczenie i profilaktykę!

Mamy podejrzenie babeszjozy, ale nie mamy na diagnostykę i leczenie. O profilaktyce, czyli szczepieniach, odrobaczeniu, odkleszczeniu/odpchleniu, jedzeniu nie wspominając. Nie mamy pieniędzy na nic. 

Wywalanie szczeniąt to moda?! Śmieszny żart czy co?! Już nam się to w głowie nie mieści! To się nigdy nie skończy?! Kolejne zgłoszenie. Kolejne szczenię trafiło pod nasze i tak już przeładowane skrzydła. Dezorientacja. Strach. Smutek. Stres. Przerażenie. Walka o przeżycie. To przeszedł ten pies. Pies to żywa czująca istota... Dacie wiarę....?!

To szczenię dostało szansę. Przeżyje, będzie leczone, a ile nie przeżyje? Ile umiera powolną, bolesną śmiercią w cierpieniu? Ile jeszcze musi umrzeć, by dotarło do ludzi, że to ich wina! Rozmnażając przykładasz rękę do tego cierpienia.

Prosimy o wsparcie!