Leczenie kociaków- katar, panleukopenia i inne schorzenia

Zbiórka zakończona
Wsparło 35 osób
5 377 zł (134,42%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 17 Stycznia 2024

Zakończenie: 14 Marca 2024

Godzina: 04:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Jest bardzo źle i bez Waszej pomocy nie damy dłużej rady, pomóżcie nam spłacić długi za leczenie naszych podopiecznych.

Sytuacja, w której się obecnie znaleźliśmy jest ponad nasze siły. Na obecną chwilę stan naszego zadłużenia u weterynarza to 18 tys. zł. W miarę możliwości długi nasze spłacamy sukcesywnie dzięki temu, że mamy naprawdę wsparły gabinet w Ostrowcu do współpracy i możemy nasze długi spłacać w ratach, ale tak dużego długu już dawno nie mieliśmy.

Coraz mniej osób pomaga regularnie, jest dużo przypadków, gdzie są potrzebne bardzo drogie badania czy zabiegi, gminy z okolic niestety nie pokrywają takich kosztów. Mamy też pod opieką kilkanaście zwierzaków, które są w naszych domach tymczasowych już bardzo długo więc są to koszty szczepień, odpchlenia, odrobaczania, tabletkę od kleszczy oraz karmy i żwirków. Nie liczymy kosztów dojazdu do weterynarza z naszymi podopiecznymi, bo takie wydatki pokrywamy z własnych pieniędzy. Długo na dom czekają, tak naprawdę latami takie zwierzęta jak: Szary, Pociecha, Jaga czy Amber. Pomimo wielu ogłoszeń telefon o nich milczy, ale nie tracimy nadziei, na pewno ktoś się i w nich zakocha. W minionym roku mieliśmy kilkadziesiąt adopcji, ale większość z tych zwierząt, zanim poszło do adopcji generowało duże nakłady, bo były one z reguły zabrane w bardzo złym stanie, nieraz ich życie było ratowane, do takiego stanu doprowadził ich człowiek.

Od jesieni leczyliśmy siódemkę kociąt też na nasz koszt, miały koci katar i były bardzo osłabione. Całe rodzeństwo wymagało podawania leków. Dwa kotki przeszły bardzo ciężko leczenie. Miały robione dużo badań, żeby zdiagnozować przyczynę aż tak mocnego osłabienia. Miały też testy FIV i FELV, na giardię – wyszły negatywne. Pomimo leczenia jeden kociak nie przeżył. Okazało się, że miał panleukopenię. Po nim zachorowały kolejne dwa i też umarły pomimo szybko wdrożonego leczenia.

Pozostałe kociaki dostały leki na wzmocnienie I surowicę. Była to ciężka walka, z siedmiu kociąt cztery udało się uratować i będą niedługo szukać domów. Kolejny przypadek, który wymagał długiego leczenia i które tak naprawdę jeszcze trwa to kocurek, który wbiegł pod koła naszej wolontariuszce.

e. Miał zatkany nos, kaszel, ale nie koci katar więc miał robione sporo badań, leki dostawał na odporność oraz antybiotyki. Od 7 października kociak miał dużo wizyt kontrolnych, zmian leczenia, bo nie do końca mu przechodzi.

Obecnie jest po RTG płuc, w którym wyszły zmiany. Ma odczyn śróddmiąższowy, podejrzenie pasożytów płucnych lub wirusowe zapalenie płuc. Przed nami badanie kału w celu stwierdzenia czy kociak nie jest zarobaczony.

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 35 osób
5 377 zł (134,42%)
Adopcje