Kudłaci Przyjaciele proszą o wsparcie.

Do WSZYSTKICH SYMPATYKÓW naszej fundacji - my NA PRAWDĘ bardzo potrzebujemy waszej pomocy . Staraliśmy się być samowystarczalni na ile pozwalali nasze skromne fundusze , nie raz sięgając do własnych kieszeni, by opłacić rachunki za leczenie, karmę, ziarno, siano itd. Niestety, nie są to torby bez dna . A pod opieką jest grubo ponad 100 zwierząt.
Sprawa priorytetowa na tą chwilę - MUSIMY PILNIE ZGROMADZIĆ KOSZTY na wykupienie 2 kucyków, którzy mają już NÓŻ NA GARDLE. Chcemy je uratować i dać szansę na lepsze życie. 
Mamy długi w lecznicy weterynaryjnej. Sterylizacja zwierząt, leczenie leciwego, bo 13letniego, podrzutka BODO , ciężko chorego SAMURAJA , który regularnie musi być poddawany zabiegowi spuszczania płynu z jamy brzusznej, WYLMY , której dokucza trzecia powieka i na razie próbujemy ogarnąć to przy pomocy leków, szczepienia, czipowania. To jest dla nas ogromny koszt, który MUSIMY spłacić.
Zmora każdego, kto pomaga bezdomniakom jest BRAK KARMY. Musimy nieźle nagimnastykować się by kudłate brzuszki miały co jeść. Przecież nie powiesz głodnemu zwierzakowi, że musi zaciskać pasa
Do tego dochodzą specjalistyczne karmy renal dla Bodo i cardiac dla Samuraja.
Samo życie, ale problemy gromadzą się i zaczynają nas przerastać. 
KOCHANI PRZYJACIELE, W WAS JEDYNA NADZIEJA - z całego serca błagamy o wpłaty,  Nawet drobne datki mogą stać się tym kołem ratunkowym, które wyprowadzi nas znowu na
prostą .
WSZYSTKIE RĘCE NA POKŁAD
RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ, A NAWET WSZYSTKO