Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Błaganie o pomoc. Roczny psiaczek w typie yorka uciekł i wpadł pod samochód. Kierowca nie udzielił mu pomocy. Właściciele zawieźli psiaka do kliniki.
STAN CIĘŻKI. URAZ GŁOWY I SZYI. ATAKI PADACZKI. POTRZEBNA DIAGNOSTYKA I SPECJALISTYCZNE LECZENIE. Finansowo nie do udźwignięcia, więc są bliscy decyzji o eutanazji. Przywieźcie go – odpowiadamy i czekamy. Ale kontakt się urywa. Dopytujemy i w końcu dostajemy odpowiedź: PIESEK UMARŁ.
Po 3 dniach telefon. Piesek jednak żyje. Stan się pogarsza. Nie ma z nim kontaktu. Co się stało? Pani próbowała założyć zbiórkę, ale za rezonans trzeba zapłacić z góry. 3 KRYTYCZNE DNI – bez diagnostyki, podtrzymywany przy życiu i tyle. Być może jest już za późno – objawy neurologiczne, uraz głowy, być może kręgosłupa… Szkoda psa. Ma rok. Młodziutki. Całe życie przed nim. Państwo w końcu podjęli decyzję i psiak przechodzi pod naszą opiekę. Klinika nie chce współpracować z fundacją. Taka polityka. Jedziemy. Zabieramy maleństwo i prosto na MRI.
Jest źle. Trzeba działać natychmiast. Stracony czas nie działał na korzyść psiaka. Ruszamy do Czech. WALCZYMY. POMOŻECIE?
Ładuję...