Potrzebna pomoc w odbiorze zwierząt

W tym miejscu zwierzęta cierpią. To mini - fabryka szczeniaków w woj. mazowieckim. Małe przychodzą na świat kilka razy w roku. W gospodarstwie są dwie suki, które non stop są zapładniane, a właściciele po porodzie wystawiają szczeniaki do sprzedaży. Zgłosiły się już osoby, które wcześniej w tym miejscu dokonywały zakupów szczeniaków. Były chore, niedożywione i strasznie śmierdzące od odchodów w jakich egzystowały. Chcemy przerwać ten dramat ale to nie jest takie proste głównie ze względów finansowych.

Aby interwencja została przeprowadzona jak należy, trzeba się przygotować dowodowo, jechać na miejsce pod pretekstem zakupu, udokumentować to ukrytą kamerą. Trzeba działać szybko i profesjonalnie.

Fima, która to przygotuje weźmie za tą czynność ok. 700 zł. Potem z tymi nagraniami, zeznaniami świadków trzeba jechać do prokuratury i złożyć zawiadomienie. W ciągu kilku dni znany będzie termin interwencji z policją.

Wtedy trzeba wynająć samochód z pozwoleniem na przewóz zwierząt który przewiezie kilka dorosłych psów i szczeniaki do hotelu dla zwierząt. To kolejny koszt – 750 zł. W obie strony mamy do przejechania sporo kilometrów.

Do tego dojdą jeszcze koszty dojazdu na przesłuchania świadków w Komisariacie Policji i zakupu karmy oraz szczepień, a także kosztów obecności na miejscu lekarza weterynarii i zoopsychologa, by ocenić stan zwierząt i warunki ich utrzymania. Osoby te wezmą po ok. 200 - 250 zł za swój udział w akcji. Wiemy bowiem, iż psy są niedożywione, trzymane w chlewie i kojcach. 

Aby interwencja była w pełni profesjonalna musimy uzbierać kwotę minimum 2000 zł. Niestety takie są koszty ratowania zwierząt tak, aby one nie wróciły do sprawcy. Są to koszty bez dalszego utrzymywania psów, ich leczenia i bez prowadzenia sprawy karnej i administracyjnej. Mamy czas na uzbieranie kwoty kilka dni, bo chcemy interweniować jeszcze przed sprzedażą szczeniaków.