Lisa chce żyć!

1 dzień do końca
Wsparło 71 osób
3 210 zł (64,2%)
Brakuje jeszcze 1 790 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 5 Kwietnia 2024

Zakończenie: 5 Maja 2024

Godzina: 23:59

29 Kwietnia 2024, 13:45
Liska na rekonwalescencji

Spieszymy poinformować, że Liska wraca do zdrowia pod okiem swojej opiekunki.

Zapłacone zostały na ten moment faktury w kwotach 2350 zł, 350 zł oraz 100 zł

został nam dług w wysokości 800 zł oraz zbliżający się termin wyciągnięcia drutów z łapki, za który również będzie wystawiona faktura.

Pokaż wszystkie aktualizacje

11 Kwietnia 2024, 22:05
Lisa po operacji

Lisa jest już po operacji i w dniu dzisiejszym miała zmieniany opatrunek. Rana goi się dobrze, ale kicia musi mieć ograniczony ruch. Pozostaje pod opieką swojej kochanej Cioci, która dba o nią wg zaleceń lekarza. Dziękujemy za dotychczasową pomoc finansową. Czekamy na pierwszą fakturę.

Chcemy Wam opowiedzieć dramatyczną historię małej siedmiomiesięcznej Lisy...

Jest kotem wolnożyjącym, mieszka w Ostrzeszowie, już od początku swojego bezdomnego życia miała pecha... Przeczytajcie, jak to wygląda z jej perspektywy.

"Cześć, jestem Lisa. Mam dopiero 7 miesięcy, a już bardzo dużo przeszłam. Zostałam znaleziona przez Ciocię gdy miałam zaledwie 3 tygodnie, poświęciła mi czas i wykarmiła butelka, udało się... Niestety pomimo tego, że Ciocia bardzo chciała mi znaleźć ciepły domek - nie udało się. Mieszkałam sobie w budce u Cioci na podwórku z innymi kotkami, które nie mają domku tak jak ja. Karmiła mnie, dbała i chodziła ze mną do lekarza.

A potem zachorowałam na koci katar, który uszkodził mi trochę oczko, ale nie przeszkadza mi to w niczym i wyrosłam na prawie dorosła kocice.

Moje szczęśliwe życie nie trwało zbyt długo… niestety wczoraj podczas spaceru potrącił mnie samochód i uległam poważnemu wypadkowi i znów znalazła mnie Ciocia.

Dziś po zrobieniu przez Pana Doktora rtg okazało się, że mam złamaną miednicę i  prawą łapkę, a lewa wypadła ze stawu.

Bardzo mocno mnie bolało, ale jak dostałam zastrzyki, to jest już lepiej, tylko nie umiem chodzić i bardzo się boję, co ze mną będzie... Pan Doktor powiedział, że potrzebuje pilnej operacji, ale niestety Cioci, która się mną opiekuje nie stać na nią, bo ma kosztować aż 4 tysiące, a po tym będę potrzebowała jeszcze rehabilitacji.

Ciocia bardzo płacze i robi wszystko, żeby uzbierać pieniądze, bo mówi, że bardzo mnie kocha... Ja też Ciocię kocham i chcę być u Niej. Powiedziała, że weźmie mnie do domku już na zawsze..."

Kochani, to historia przekochanej koteczki, którą spotkało coś bardzo złego i bolesnego. Zgłosiła się do nas Pani opiekująca się kotami wolnożyjącymi z prośbą o pomoc.           My zwracamy się do Was, gdyż sami nie jesteśmy w stanie podołać finansowaniu tej operacji.

Pomoc musi być bardzo szybka żeby zapobiec zrostom.

Po wczorajszym wypadku nie ma żadnych obrażeń wewnętrznych, wszystko funkcjonuje sprawnie, więc jedyną kwestią jest operacja połamanych kości, która jest bardzo kosztowna, ale pozwoli wrócić jej do sprawności. Po konsultacji z dwoma weterynarzami wiemy, że kicia ma szansę na normalne życie, przede wszystkim bez bólu więc musimy jej w tym pomóc. Musimy uzbierać środki na operację, opiekę szpitalną, rehabilitację i częste dojazdy do Milicza do gabinetu.

Wierzymy, że wspólnymi siłami uda nam się zebrać środki na sfinansowanie operacji Lisy i jej hospitalizację. Każda wpłata jest na wagę złota, każda złotówka to szansa na Jej życie. Prosimy, pomóżcie!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
2 aktualne zbiórki
8 zakończonych zbiórek
1 dzień do końca
Wsparło 71 osób
3 210 zł (64,2%)
Brakuje jeszcze 1 790 zł
Adopcje