Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Maciuś odszedł :(
Towarzyszyłam mu w tym.. Odszedł godnie z przyjacielem, który masował jego kark... bezpieczny, zaopiekowany, kochany. Tyle mogliśmy mu dać. Dotykał mnie łapką na pożegnanie.
Przykro mi, że nie mogliśmy mu już pomóc. Do zobaczenia skarbie ❤️
Uwaga drastyczne zdjęcia!
Umówiłam się, że zabiorę koty z upadającej mleczarni Maćkowy. Gdy tylko przyjechałam i postawiłam klatkę łapkę, ze styropianowej budki dla kotów wyszedł do mnie biały kocurek. Był w strasznym stanie, cały brudny, ropa mu się lała z oczu i miał ogromny strup na głowie. Na szyi miał obrożę przeciwpchelną. Powiedziano mi, że nigdy wcześniej nie było tego kota w mleczarni Maćkowy.
Wyglądało to, jak by właśnie na mnie tam czekał... Był już tak słaby, że sam wszedł do transporterka. Nie planowałam tego, ale trzeba było tego kotka zabrać i niezwłocznie mu pomóc, widać było że poruszał się ostatkiem sił. W lecznicy okazało się że kocurek ma na głowie ogromny ropień. Skóra zaczęła już gnić podchodzić ropą i wydzielać charakterystyczny smród...
Kot jest bardzo wychudzony raczej starszy i waży 3 kilo! Udało się pobrać mu krew. Mam nadzieję, że nerki są zdrowe... Dostał wszelkie możliwe leki na wzmocnienie, witaminy, antybiotyki, przeciwbólowe, przeciwzapalne i został w lecznicy na kroplówce, bo jest skrajnie odwodniony. Nie wyobrażam sobie jak strasznie musiało go to boleć ile musiał z tym chodzić szukając pomocy i ile wycierpieć...I gdzie był jego pseudo właściciel?
Bardzo proszę trzymajcie za niego mocno kciuki, bo to już ostatnia nadzieja dla kotka. Rokowania bardzo ostrożne. Kotek dostał na imię Maciuś. Proszę was o pomoc w opłaceniu faktury, bo czeka nas długie leczenie.
Ładuję...