Mariolka chce żyć

Zbiórka zakończona
Wsparły 23 osoby
1 985 zł (39,7%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 31 Stycznia 2024

Zakończenie: 31 Marca 2024

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Mariolka jest młodą drobną koteczką znalezioną w jednym z legionowskich pustostanów. Ta miła, spokojna i delikatna istotka jakiś czas temu przeżyła bardzo duży stres po tym jak trafiła do swojego pierwszego domu tymczasowego...

Mariolka trafiła pod opiekę osób, które zostały pozytywnie zweryfikowane jako opiekunowie kilku kotów i psów i które deklarowały znajomość tematyki związanej z socjalizacją zwierzaków oraz aklimatyzacją kota w nowym miejscu. Zaleciliśmy przeprowadzenie socjalizacji z izolacją, podaliśmy wszelkie potrzebne wytyczne i byliśmy pewni, że przed Mariolką jest już spokojne i szczęśliwe życie pod opieką kompetentnych osób.

Niestety okazało się, że coś poszło bardzo nie tak... Dzień po przekazaniu koteczki do domu tymczasowego otrzymaliśmy telefon z informacją, że Mariolka jest dzika i agresywna, syczy, drapie i nie pozwala do siebie podejść. Wprost nie mogliśmy w to uwierzyć, ponieważ jest to koteczka bardzo spokojna i proludzka. Dom tymczasowy wyraził chęć "zwrotu" kotki, a my tym bardziej uznaliśmy, że takie rozwiązane będzie najlepsze dla niej. Czym prędzej odbyło się przekazanie Mariolki, która trafiła do naszego azylu, gdzie mogliśmy mieć pewność, że będzie bezpieczna i zaopiekowana.

Jak wielkie było nasze zdziwienie, kiedy zobaczyliśmy, że pod naszą opieką kotka jest spokojna i absolutnie nie "dzika". Było widać po niej niewątpliwe oznaki przeżytego stresu, ale mimo tego zachowywała się ufnie i przyjaźnie w stosunku do wolontariuszy.

Zaczęliśmy poszukiwania nowego domu tymczasowego i mieliśmy szczęście trafić na Pana Rafała, który zaoferował swoją pomoc w opiece nad Mariolką. Po przekazaniu jej do domu Pana Rafała Mariolka wróciła do siebie, a jakość jej życia bardzo się poprawiła. Byliśmy dobrej myśli, wyglądało na to, że wszystko będzie dobrze.

Niestety... po dwóch miesiącach od fatalnych doświadczeń Mariolka zaczęła być coraz bardziej markotna i osowiała, a jej brzuszek zaczął być napęczniały. Po serii wizyt u weterynarzy padła okropna diagnoza... zakaźne zapalenie otrzewnej. Jest to choroba wywołana przez mutację koronawirusa obecnego w 99% kociej populacji. Ta mutacja ma miejsce zwykle w wyniku przeżytego przez kota ciężkiego stresu...

Nie wiemy, co dokładnie wydarzyło się w pierwszym domu tymczasowym, ale wiemy, że najprawdopodobniej to właśnie w wyniku tamtych zajść Mariolka jest dziś chora. Mimo że jest to choroba bardzo ciężka postanowiliśmy walczyć. Zapalenie otrzewnej u kotów bardzo często ma skutek śmiertelny, ale nie jest to schorzenie niemożliwe do wyleczenia. Niestety kuracja jest kosztowna... Leczenie trwa standardowo trochę ponad 80 dni, ale potrafi dojść nawet do 100 dni, jeśli wyniki krwi wskazują na konieczność jego przedłużenia.

Koszt leku zależy od wagi kota, ale w przypadku naszej Mariolki wynosi około 30 zł dziennie. Dlatego błagamy Was o wpłaty na rzecz ratowania życia tej cudownej koteczki.

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
7 zakończonych zbiórek
Wsparły 23 osoby
1 985 zł (39,7%)
Adopcje