Koteczek po wypadku

Marti Marti
organizator skarbonki

Pani, której własny półroczny i przekochany kocurek uległ wypadkowi, miała dla niego tylko taki wybór - albo śmierć u weterynarza albo przejęcie przez fundację. Na leczenie złamanej łapki nie miała, a amputacji nie chciała, bo "nie mogłaby patrzeć jak się męczy na trzech łapkach". Pani patrząc na jej profil na FB dość pobożna, ale miłosierdzia w niej było ani za grosz. Porsze o grosik dla Koteczka. Bedzie wdzieczny.

Wsparli

5 zł

Anonimowy Pomagacz

Darowizny trafiają bezpośrednio na zbiórkę charytatywną:
1%
5 zł Wsparła 1 osoba CEL: 500 ZŁ