Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Muszka wyszła z klatki dopiero po 3 miesiącach. Kolejne kilka zajęło jej pokonanie trasy z przedpokoju do pokoju i kuchni. Dlatego postanowiliśmy nie narażać jej już na kolejne stresy - została u nas na prawach rezydentki :)
"Och, jaki śliczny puchaty kiciuś, kup mi go Mamo!"
Jak wiele osób zareaguje na taką prośbę zakupem kociaka? A ile z nich zainteresuje się warunkami, w jakich do tej pory żył?
Chęć zysku i przedmiotowe podejście do zwierząt bardzo często popycha pseudohodowców do traktowania kotów jako maszynek do rozmnażania, mających rodzić ładne, podobne do jakiejś rasy kocięta. Nie troszczą się ani o ich zdrowie, ani o komfort psychiczny, nierzadko trzymając kotki po prostu w klatkach.
Zgadujemy, że taki właśnie los spotkał Muszkę. Dlaczego? Bo Muszka panicznie boi się otwartej przestrzeni, a za dom traktuje klatkę. Głaskana w klatce czy tuż obok niej - mruczy, ugniata, przewraca się na plecy i dopomina o pieszczoty. Postawiona na łóżku lub na podłodze w środku mieszkania - rzuca się do ucieczki i wbija się w najbliższy ciemny kąt. I spędza tam długie godziny, nie odważając się na wyjrzenie na ten straszny świat.
Muszka ma zaledwie kilka lat. Chcemy przekonać ją, że warto się ośmielić i wyjść z otwartej klatki. Że trafiła do ludzi, którzy traktują ją jak żywe stworzenie, czujące, pragnące, kochające - a nie maszynkę do robienia pieniędzy. Że nie warto chować się w ciemnych kątach. Że świat może być jeszcze piękny.
Muszka ma chore oczy. Jest zaniedbana. Potrzebuje leczenia i dobrej karmy. A przede wszystkim - serca.
Pomóż nam przywrócić ją do normalności.
Ładuję...