Zaniedbany, zmarznięty, nie leczony - na pomoc dziadziusiowi

W sprawie pieska interweniowaliśmy dwa tygodnie temu. Niestety nie zastaliśmy właściciela, ale na posesji był piesek w sprawie, którego otrzymaliśmy zgłoszenie. Leżał zwinięty w kłębek na gołej ziemi, pomimo że było już dość zimno, jakieś 3-4 stopnie.

Gdy z trudem wstał i podszedł do płotu widać było od razu jego zaniedbaną sierść i skórę. Piesek ma też poważne problemy ze stawami, co może być związane z wiekiem, bo ma około 16 lat, choć w jego przypadku bardziej wynika z trudnych warunków w jakich żył. Z uzyskanych informacji wynika bowiem, że mieszkał na dworze od co najmniej 5 lat. Do postawionej mu budy w ogóle nie wchodził. Rzekomo często był zabierany do piwnicy...

Dziś odebraliśmy pieska w wyniku zrzeczenia właściciela. Został przewieziony do domu tymczasowego. Konieczne jest zdiagnozowanie stanu dziadziusia, wykonanie badań, chcemy mu choć trochę ulżyć, ponieważ widać, że przy chodzeniu towarzyszy mu ogromny ból. Piesek lata nie widział weterynarza...

Ponadto psiak musi się pozbyć pasożytów, trzeba go zaszczepić, musi też odwiedzić gromera. Psiak ma mnóstwo dredów i kołtunów, okropnie śmierdzi.

To kolejny nasz podopieczny. Bardzo prosimy o wsparcie. Trzeba chłopaka postawić na nogi. Nie zostało mu wiele życia, tym bardziej musimy się spieszyć, aby zdążył zaznać ciepła i prawdziwej miłości.

Kochani, liczymy na Was jak zwykle.