Był to ostatni moment żeby jej pomóc. Okazało się bowiem, że sunia ma babeszjozę - śmiertelną chorobę!

Po wielu dniach i próbach złapania porzuconej sunieczki wreszcie udało się ją odłowić i przyjąć pod naszą opiekę.

To właśnie dzięki uprzejmości pracowników okolicznego baru, Szyszka została zabezpieczona, a my - Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt ARKADIA w Głownie mogliśmy szybko się nią zająć.

Był to ostatni moment, żeby jej pomóc. Okazało się bowiem, że sunia ma babeszjozę - ŚMIERTELNĄ CHOROBĘ. W lecznicy zdejmowaliśmy z niej dziesiątki kleszczy... Gdyby tego dnia do nas nie trafiła zapewne umarłaby samotnie w rowie lub krzakach.

Teraz robimy wszystko, co w naszej mocy, by jej pomóc. Troskliwie ją doglądamy i dbamy, żeby miała wszystko, czego potrzeba. Niestety... musiała się tułać już od dawna, bo jest chudziutka i brudna, a całe ciałko ma pokryte strupami.

Kochani‼️ Bardzo prosimy o pomoc. By dalej pomagać, potrzebujemy Waszego wsparcia, bez niego sobie nie poradzimy 🙏