Oddajemy część koni, nie dajemy rady!

Zbiórka zakończona
Wsparło 1 081 osób
35 395 zł (59,99%)

Rozpoczęcie: 18 Stycznia 2023

Zakończenie: 10 Maja 2023

Godzina: 21:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
09 Marca 2023, 23:24
Aktualizacja 09.03.2023

Kochani, dziękujemy za dotychczasowe wpłaty. 


Wszystko poszło na bieżące wydatki. Udało nam się spłacić jeden dług u weterynarza oraz fakturę za prąd. Ale przed nami kolejne. Niestety u Franka i Kofki wyniki krwi średnie, dużo niedoborów, które staramy się teraz unormować. Dodatkowo cały czas walczymy z wrzodami Franka. Czekamy teraz na plan leczenia ziołami, bo niestety leczenie farmakologiczne nie pomogło, co potwierdziła ostatnia gastroskopia. A na leczenie czeka jeszcze Oski i Malibu. 

Na domiar złego musimy spłacić traktor, który pożyczył mi mój tata kiedy jeszcze żył. Od jego śmierci minęło już trochę czasu, ale przyszedł czas, że muszę go spłacić, bo jest mój tylko w jednej szóstej, a poza tym sporo w nim do remontu. 

Niestety poza tym wszystkim zrobiło nam się naprawdę dramatyczne błoto i będziemy musiały się z nim uporać. Na padokach nie jest tak źle, poradziłyśmy sobie, ale drogi na padoki, po których jeździ traktor to dramat, naprawdę. 

Odszedł nasz stajenny, ostatni tydzień same wszystko robimy, ale przez to zaniedbujemy konie, bo nie mamy czasu poza wywożeniem wody, balotów na padoku i sprzątaniem. Na szczęście jutro będzie nowy kandydat. 

Z dobrych wiadomości udało nam się znaleźć domy dla dziewięciu koni. To wielka ulga i światełko w tunelu, że już niedługo wyjdziemy na prostą. Ale do tego jeszcze długa droga. Dlatego tak dramatycznie liczymy na powodzenie tej zbiórki. Żebyśmy mogły odetchnąć i w końcu przychodzić do naszych koni z dobrą energią. 

Nasze najbliższe wydatki wyglądają następująco: 

- 25 tys - opłata za zaległe siano oraz na najbliższe dwa miesiące. Niestety w tej chwili nasza cena za balot to 150zł. Martwimy się, że za miesiąc będzie to już 180 lub 200! 

- 6 tys - zaległa opłata za weterynarza

- 7 tys - korekta zębów, badania krwi, leczenie Franka oraz kowal na najbliższe dwa miesiące

- 5 tys - naprawa ogrodzeń, które już mają 7 lat i niestety wymagają solidnej renowacji

- 10 tys - spłata traktora

- 5 tys - najpilniejsze naprawy traktora

- 1 tys - zakup nowych siatek na siano 

Gdyby udało nam się pokryć te wszystkie koszty byłybyśmy na nowym starcie w walce o dobro zwierzaków. Zbliża się wiosna, powoli wychodzi słonko i daje nadzieję na lepsze jutro. 

Tak bardzo na Ciebie liczymy. <3

Nie daliśmy rady. Zaczęliśmy szukać domu dla większości naszych podopiecznych, bo już naprawdę nie stać nas na ich utrzymanie. 

Wytypowaliśmy 14 koni, którym musimy znaleźć nowe, kochające domy. To była chyba najtrudniejsza decyzja w życiu, ale uważamy, że tak będzie lepiej. Jesteśmy odpowiedzialni za te stworzenia, a jeśli wiemy że dług goni dług i nie widać szansy na spłatę w obecnej sytuacji, bo koszty ciągle rosną, to zgodnie z naszym sumieniem musimy znaleźć im domy, które temu sprostają.

Kilka organizacji zgodziło się pomóc. Udostępniają nasz apel i starają się poszukać im domów razem z nami. Kilka koni trafi do poprzedniego właściciela, który musiał je oddać, ale nigdy nie przestał kochać i teraz jest w stanie na nowo się nimi zająć. 

Kilka koni jednak z nami zostaje. Długi również. Na tej zbiórce musimy uzbierać na ich spłatę, aby mogli zostać z nami nasi weterani, przyjaciele, zaledwie 8 koni, a w tym:

Niewidoma Plamka - z racji tej przypadłości i jej nerwowego usposobienia ciężko zmienić jej nawet padok, a co dopiero przewozić przyczepą. 

Wampir - 30-letni hucułek, przyjaciel Plamy, który ciężko pracował w rekreacji i obiecałam mu kiedyś, że będzie że mną do końca. 

Nasze bezzębne Dziadki - Franuś (27) i Kofka (33). Franek przypłacił zdrowiem utratę poprzedniego domu, a krótko później największego przyjaciela - kolejnej zmiany mógłby po prostu nie przeżyć.  Kofka - jest w takim wieku, że rutyna to coś, co pewnie najbardziej trzyma ją przy życiu. No i Franek, bo bez niego nigdzie się nie rusza. 

Oski, lat 15 - kulawy na trzy nogi z powodu zwyrodnień, z wrzodami i astmą. Bardzo przywiązany do Niemki, która zamieszkuje również w naszym ośrodku. Z jego chorobami najważniejszy jest spokój i stabilność. 

Malibu - klacz która się natułała w życiu. Po karierze sportowej nasz azyl miał być jej ostatnim miejscem na ziemi. 

Natawa, dwudziestosiedmiolatka z niezbornością ruchową; 

No i ostatni druhowie - Golden i Crafty, dwaj przyjaciele, oboje z Astmą, którzy odnaleźli u nas swoje miejsce na ziemi i chcemy, żeby tak pozostało. Dla tej garstki koni musimy spłacić resztę długów i odbić się od dna, dla nich musimy mieć dalej siłę.  Nasza fundacja utrzymuje się głównie z funkcjonowania naszego małego Ośrodka Jeździeckiego. Jeśli spłacimy te długi, będziemy w stanie ich utrzymać. Dlatego liczymy na Waszą pomoc po raz kolejny.

Od długiego czasu było źle, ale aż tak jak teraz - jeszcze nigdy. Jeszcze chwila, a nie mielibyśmy za co kupić siana. Zresztą już teraz żyjemy na łasce naszych wierzycieli. 

7 tys. - zaległa opłata za siano

2 tys. - zaległą opłata za słomę

10 tys. - faktury od weterynarzy 

8 tys. - 2x faktura za prąd

3 tys. - odrobaczenie i korekta zębów, kowal

+ 10 tys. na najbliższe 2 miesiące, aż sytuacja się u nas ustabilizuje. 

Liczymy na Was i dziękujemy, że jesteście z nami.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
1 aktualna zbiórka
22 zakończone zbiórki
Wsparło 1 081 osób
35 395 zł (59,99%)