Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzi dziękujemy za Państwa Wsparcie.
Nelson odszedł, ale pamięć o nim pozostanie w naszych sercach
Z bólem serca przekazujemy Państwu wiadomość o śmierci Nelsona. Jeszcze parę dni temu byliśmy z nim na wizycie kontrolnej. Wprawdzie jego wyniki badań się pogarszały, lekarze znając jego stan zalecali nam rozważenie eutanazji, jednak my patrząc mu w oczy nie potrafiliśmy tego zrobić. Umówiliśmy się na kolejne badania, by uzyskać pełny obraz jego stanu zdrowia. Dnia 02.05.2020 otrzymaliśmy telefon z hotelu, Nelson dostał kolację, po niej jak wszystkie inne psiaki poszedł na swoje legowisko, i cichutko odszedł. Jego serce po prostu przestało bić. Do końca radosny, ufny, z błyskiem w oku patrzył na otaczający świat. Pies któremu nie znaleźliśmy domu, lecz nigdy nie przestaliśmy go szukać. Nie ustaliśmy w trosce, opiece i staraniu o lepszy los.
Dziś podsumowaliśmy faktury, jakie pozostały do zapłacenia. Pobyt w klinice, potem w hotelu, wizyty kontrolne i kremacja :-(
Zmniejszamy zbiórkę do kwoty 1 700 zł, ... błagamy, pomóżcie nam spłacić dług.
Kochani, codziennie radują się nasze serca, gdy odbieramy telefony w sprawie adopcji. Gdy otrzymujemy wypełnione ankiety, gdy poznajemy wspaniałe rodziny adoptujące naszych podopiecznych... Piękne szczeniaczki, młode małe psy znajdują domy szybko i są szczęśliwe.
Ale nikt nas nie pyta, co dzieje się z resztą... Co z tymi, których nikt nie chce? Stare, duże, pospolite, po przejściach. Chore, niepełnosprawne. Od takich psów ludzie odwracają wzrok. Co z oczu, to z serca… Ale na nas to tak nie działa. Nam takie właśnie psy spędzają sen z powiek. Koszty ich utrzymania, leczenia, zapewnienia najlepszych, na jakie nas stać warunków, odpowiednia do wieku i schorzeń karma to nie lada wydatki...
Przykładem takiego psa jest Nelson, który trafił pod naszą opiekę 4 października 2017 roku.
Przeszedł w życiu wiele. Znaleziony ledwo żywy w rowie, babeszjoza, następnie krwotoczne zapalenie żołądka i guz na lapie, który doprowadził do jej amputacji... Ale nigdy się nie poddał i my również. Na ostatnie miesiące życia (obecnie pojawiły się przerzuty nowotworu do płuc, które pomału nam go zabierają) został umieszczony w nowym domowym hoteliku. Wzrosły koszty jego utrzymania. Wymaga stałego podawania leków oraz specjalnej karmy.
Teraz jak nigdy błagamy, już nie o dom, bo ten cud się raczej nie stanie, ale o wsparcie Nelsonka... Dziękujemy z całego serca za każdą, nawet najdrobniejszą wpłatę!
Sekcja Chełm
Ładuję...