Sisi z pseudohodowli walczy o życie

Malutka Sisi, suczka z pseudohodowli, niedawno przeszła zabieg kastracji oraz usunięcia kamieni nerkowych. Wszystko poszło dobrze, malutka zniosła zarówno zabieg jak i rekonwalescencję całkiem dobrze. 

W środę wraz z Sisi byliśmy na kontroli oraz zdjęciu szwów. Niunia była bardzo dzielna, a Pan weterynarz powiedziała, że wszystko goi się sprawnie i nie widzi nic niepokojącego. 

Niestety, każda taka wizyta kosztuje… Sam zabieg mocno nadwyrężył nasz budżet, a do tego dochodzą dodatkowe wizyty i leki. Sytuacje próbujemy ratować zbiórką, ale póki co jest na niej trochę ponad 1000zl, czyli zdecydowanie mniej niż już zdążyliśmy wydać na Sisi. Do tego w niedalekiej przyszłości czeka ja poważna operacja opiewająca na kwotę 3500zl… 

Już nie prosimy, a wręcz błagamy o pomoc w utrzymaniu Sisi. Po tym co przeszła w swoim życiu zasługuje na jak najlepszą opiekę. Pomóż nam pomagać!

Po ostatniej operacji Sisi powoli wraca do pełni sił, dzięki niesamowitej opiece naszej inspektorki Moniki i jej rodzinki. Jest już po kontroli u weterynarza, wszystko goi się tak, jak powinno. Obecnie Sisi dużo odpoczywa w domu i jak zawsze zachowuje się bardzo grzecznie. Na szczęście ma spory apetyt! Niebawem wybieramy się z malutką na zdjęcie szwów. 

Czekamy na wyniki badań kamieni usuniętych z pęcherza. Niestety to nie koniec wizyt weterynaryjnych naszej dzielnej maltanki z pseudohodowli, jak już wspominaliśmy przed nią kolejna kosztowna operacja wyceniona na 3500 zł - malutka cierpi na krążenie wrotno-oboczne. Chcemy zapewnić jej absolutnie najlepszą opiekę, dlatego planujemy skonsultować się jeszcze z innym weterynarzem, aby upewnić się co do dalszego postępowania. 

Leczenie, diagnostyka i późniejsza opieka nad Sisi są niestety bardzo kosztowne, a zbiórka stoi w miejscu, dlatego błagamy Was o wsparcie. 

Sunia dzielnie walczy o życie, jednak bez Waszej pomocy nie będziemy w stanie zapewnić jej pełnego zdrowia.

Nasza Sisi, niewinna ofiara pseudohodowli, jest już po operacji.
Lekarze, oprócz wykastrowania suni, usunęli jej również kamienie z pęcherza. Każdy o wielkości 50-groszówki...

Sisi operację zniosła dobrze, obecnie odpoczywa w swoim DT u naszej wielkodusznej inspektorki Moniki i jej rodziny, za co baardzo serdecznie dziękujemy.

Niestety, to nie koniec zabiegów u naszego maluszka. :(
Sisi musi przejść jeszcze jedną, bardzo poważną operację, którą jest zamknięcie przepływu żyły. Jest to na tyle ciężki zabieg, że nie każdy lekarz podejmie się jego wykonania. Koszt samego zabiegu to 3500zł, do tego trzeba doliczyć późniejsze utrzymanie, leki czy specjalną dietę.

Jak to w takich sytuacja bywa, musimy poprosić Was pomoc! Sami nie jesteśmy w stanie sprostać kosztom leczenia naszego chorowitka. Na zbiórce jest nieco ponad 900 zł. Nie starczy nawet na pokrycie badania - tomografii komputerowej - ponad 1300 zł. Zabieg, który przeszła to kolejne 850zł.. :( Pomóżcie nam naprawić lata ludzkich zaniedbań. 

DIAGNOSTYKA JUŻ KOSZTOWAŁA KROCIE, LECZENIE DOJDZIE DO KILKU TYSIĘCY... NAJTRUDNIEJSZA OPERACJA TO OGROMNA SUMA 3️⃣5️⃣0️⃣0️⃣ ZŁ... BŁAGAMY O POMOC DLA KRUSZYNKI _________________________

Malutka była na tomografii jamy brzusznej. Potwierdziły się przypuszczenia doktorów weterynarii... Przez zły przepływ krwi jej organizm zatruwają toksyny - stąd jej dziwne zachowania, jak np. nagła senność .

Wnioski z badania TK: "Wykonane badanie uwidacznia zewnątrzwątrobowe zespolenie wrotno-oboczne z ujściem do żyły nieparzystej (PSS) z wtórną kamicą nerek i pęcherza moczowego, dodatkowo poszerzone rogi macicy wypełnione płynną zawartością - możliwa pyometra."

Sisi w pierwszej kolejności musi przejść zabieg kastracji, ponieważ ma podejrzenie ropomacicza! Jeśli się uda, od razu usunięte zostaną kamienie z pęcherza moczowego, które sprawiają jej spory dyskomfort. Trzymajcie kciuki za kruszynkę . Bardzo się o nią martwimy!

Tomografia i badanie moczu kosztowały nas 1330 zł, jutrzejsza operacja to koszt prawie 1000 zł... Zamknięcie przepływu żyły, która powoduje tyle problemów to aż 3500 zł... Tylko nieliczni lekarze umieją przeprowadzić ten zabieg .

Poprzednie wizyty u weterynarzy, w tym neurologa, badania krwi, leki, suplementy plus jedzonko i podkłady dla tej białej istotki to już ponad 1000 zł... Nawet nie chcemy myśleć ile będzie kosztować utrzymanie Sisi po wszystkich zabiegach - leki, odpowiednia dieta, kolejne wizyty w lecznicach...

Już teraz są to dla nas bajońskie sumy! Środki jakie uzbierały się na zbiórce zostały już wydane, było tam zaledwie 680 zł. Czy pomożecie pomóc Sisi? Jej los leży w Waszych rękach. Operacja zostanie wykonana po uzbieraniu na nią środków. Zegar tyka, a Sisunia coraz bardziej słabnie. Prosimy, nie przechodźcie obok losu Sisi obojętnie

Pamiętacie niedawny post o malutkiej Sisi, suni w typie Maltańczyka, która pochodzi z pseudohodowli? Informowaliśmy w nim o problemach zdrowotnych dziewczynki, które mogą okazać się poważniejsze niż z początku myśleliśmy. Malutka ma podejrzenie zespolenia wrotno obocznego, co powoduje szereg innych problemów, w tym prawdopodobnie kamienie, które ma w pęcherzu.

By postawić prawidłową diagnozę, koniecznie trzeba wykonać tomografię komputerową . Dotychczasowe wizyty u weterynarzy i masa badań nadszarpnęły nasz budżet. Nawet nie chcemy myśleć o potencjalnej operacji, która kosztuje kilka tysięcy. Zbiórka założona na Sisi idzie bardzo powoli i pokrywa jedynie w niedużej części potrzeby malutkiej. W tej sytuacji zgłaszamy się do Was jeszcze raz o pomoc w zbiórce pieniędzy na Sisi. 

Wspólnymi siłami pomóżmy jej chociaż w części wynagrodzić to, co zgotowała jej ludzka chciwość. Prosimy o wpłaty na rzecz Sisi, a tym którzy już się dorzucili do skarbonki, dziękujemy z całego serca. ❤️‍

_________________________

BLIK: 572 494 883
PayPal: https://www.paypal.me/otozlodz
Numer konta: 62 1240 3086 1111 0010 6791 4891
Tytułem: darowizna Sisi