Wzruszająca walka o Ozziego. Walczymy o lepsze życie!

Zbiórka zakończona
Wsparło 379 osób
10 477 zł (34,92%)

Rozpoczęcie: 6 Stycznia 2019

Zakończenie: 6 Maja 2019

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Ozzy został potrącony przez samochód i zostawiony na pewną śmierć. Wolontariuszka Płockiego Towarzystwa Pomocy Zwierzętom znalazła go 22 września 2018 r. w okolicach Płocka, kiedy czołgał się przy ruchliwej drodze. Wiecie, ile czasu tam spędził? Całą dobę. Sam. A sprawca? Oczywiście uciekł.

Ozzy przez 24 godziny czołgał się używając tylko przednich łap. Przez dobę był cieniem rozpaczliwie szukającym pomocy wśród pospiesznie mijających go kierowców. Przez 24 godziny nie jadł i nie pił. Nie oddawał moczu i kału. To właśnie po ich ilości, zalegającej w jelitach i pęcherzu, lekarze weterynarii ocenili czas od wypadku do trafienia do lecznicy na 24 godziny.

W wyniku wypadku doznał poważnych obrażeń m.in. przerwania rdzenia kręgowego. Był konsultowany przez wielu lekarzy. Z uwagi na młody wiek i wolę walki, po ponad miesiącu żmudnej pracy, polegającej na masażach, rehabilitacji i pielęgnowaniu, zaczął dźwigać się o własnych siłach!

Zdajemy sobie sprawę, że Ozzy nigdy nie będzie biegał, jak jego psi kumple, czy choćby sprawnie chodził, ale jest szansa na wyuczenie go tzw. chodu rdzeniowego, co uczyni jego życie znacznie lepszym. Chód rdzeniowy nie sprawia, że pies odzyskuje czucie w sparaliżowanej części ciała, jednak mechanicznie porusza łapami, zupełnie tego nie czując. Wymaga to masy ćwiczeń, czasu, nieustannej walki i ogromnych nakładów finansowych.

Miesiąc temu Ozzy pojechał do specjalistycznej kliniki odległej od Płocka ponad 350 km, gdzie miał być codziennie rehabilitowany przez profesjonalistów na profesjonalnym sprzęcie. Niestety, nie zrobił spodziewanych przez nas i przez rehabilitantów postępów, dlatego przed świętami Bożego Narodzenia zabraliśmy go do domu i od razu zaczęliśmy szukać innego miejsca, bliżej Płocka. Udało się. Znaleźliśmy Panią rehabilitantkę, która zgodziła się przyjąć Ozziego do siebie.

Z tą cudowną kobietą Ozzy będzie przez większość dnia ćwiczył na bieżni (suchej i wodnej), będzie miał masaże, profesjonalne ćwiczenia, będzie z nią spacerował i bawił się.

Myśleliśmy, że uda nam się to zrobić bez pomocy specjalistów, w domu, jednak tu potrzeba specjalisty i dużych pieniędzy na rehabilitację psiaka, a także jego utrzymanie. 

Zabrnęliśmy tak daleko, nie chcemy teraz tego przerywać. Tym bardziej, że Ozzy zrobił niesamowite postępy i bardzo dobrze rokuje, co potwierdzają nasi zaprzyjaźnieni lekarze. Zasługuje na szansę na normalne życie.

O życie każdego stworzenia walczymy do końca, choć czasem przychodzi bezsilność, przychodzą łzy i wszystko traci sens. Wtedy wystarczy spojrzeć na Ozziego. Tak bardzo pragnie żyć. Tak bardzo chce chodzić na spacery. Tak tuli się do swojej opiekunki. Kochamy Cię Ozzy i nie poddamy się!

Prosimy, dołączcie do nas!

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 379 osób
10 477 zł (34,92%)