Ocalona przed Radysami Pepa. Amputować czy rehabilitować?

Zbiórka zakończona
Wsparły 144 osoby
3 805 zł (38,04%)

Rozpoczęcie: 14 Sierpnia 2020

Zakończenie: 1 Listopada 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Proszę, przeczytaj moją historię i wesprzyj mnie w powrocie do zdrowia. Chciałabym jeszcze kiedyś pobiegać jak inne psy...

Stanęliśmy przed wyborem: amputować, czy rehabilitować? Całe życie pod górkę. Kiedy los się do niej uśmiechnął, zaczęła się walka o zdrowie. Biedna mała Pepita skrzywdzona i zawiedziona przez człowieka, cudem uniknęła wywózki do Radys. Przeszła skomplikowaną operację łapy, a teraz potrzebuje opłacić specjalistyczną rehabilitację oraz zamieszkać w hotelu, by pracować pod okiem behawiorysty. Razem pokażmy, że możemy odmienić jej los. Proszę, podaruj, ile możesz... 

Urodziła w polu na mrozie. Osłabiona, zziębnięta, głodna i obolała. Szczenięta zabrała fundacja z drugiego końca Polski. Zbyt wcześnie zostały jej odebrana. A ona miała trafić do mordowni. Zdezorientowana i przerażona. Trafiła do nas z silną anemią oraz zapaleniem gruczołów mlekowych. Ustabilizowanie jej stany trwało kilka tygodni. Po dwóch miesiącach jej wyniki krwi na tyle się ustabilizowały, że Pepa mogła przejść zabieg sterylizacji. Od samego początku nie podobało nam się jak Pepa się porusza, coś było nie tak z jej kończynami miedniczymi. Były na nich stare już zabliźnione rany i lewa noga wydawała nam się jakby chudsza. Korzystając, że Pepcia była znieczulona do sterylizacji, poprosiliśmy doktor o zrobienie jej zdjęć rentgenowskich. To co na nich zobaczyliśmy, zdziwiło nas wszystkich. Sunia miała stare zwichnięcie stawu biodrowego lewego, konieczna była kosztowna operacja. Konieczna była  amputacja główki kości udowej...

Po operacji miało być już tylko lepiej, ale... Pepa nie korzysta z operowanej kończyny, nie czuję jej - stwierdzono powiększenie węzła chłonnego podkolanowego, obrzęk palców i śródstopia, brak czucia od palców do połowy uda - choroba obwodowa (częściowe porażenie kończyny) wdrożono leczenie - przeciwbólowe, sterydowe, zwiększające przewodnictwo nerwowe.

Amputować, czy rehabilitować? Po wielu konsultacjach weterynaryjnych postanowiliśmy jeszcze powalczyć, nim podejmiemy decyzję o amputacji. Wdrożyliśmy ćwiczenia rozciągające, masaże, ćwiczenia bierne kończyny miednicznej (zginanie, rozciąganie, odwodzenie, przywodzenie), ćwiczenia czynne: na piłkach, jeżykach, w wodzie, elektrostymulacja, bieżnia sucha oraz laseroterapia.

Pepa ćwiczyła codziennie po kilka godzin przez miesiąc i rehabilitacja przyniosła pożądane efekty. Zalecono kolejny miesiąc intensywnej pracy. Miesięczny koszt rehabilitacji to 2850 zł plus 600 zł hotel, wyżywienie i kontrole weterynaryjne u specjalistów oraz transporty. Dotychczas z operacją, diagnostyką i rehabilitacją oraz opłatą hotelową koszty leczenia Pepy pochłonęły wiele, oj wiele tysięcy złotych. Nasza skarbonka świeci pustkami, a pod opieką mamy 10 innych zwierząt. Ale Pepa jest tego warta, jest wyjątkowa! Życie już tak ją skopało, że zasługuje na to wszystko, na jeszcze jedną szansę od losu, na tę walkę i życie w komforcie. Pepa ma może 5, może 6 lat i ma całe życie przed sobą. Pomóż proszę Pepie wrócić do pełnej sprawności, a nam utrzymać pozostałe zwierzęta. Dziękujemy w imieniu zwierząt za każdą złotówkę!

Nie odmawiamy pomocy tym w potrzebie, chorym i kalekim, tym z problemami, których nikt nie chce. Jednak skończyły się nam pieniądze. Proszę, pomóż Pepie i naszym podopiecznym oraz wszystkim tym psom i kotom, którym jeszcze chcemy pomóc.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
2 zakończone zbiórki
Wsparły 144 osoby
3 805 zł (38,04%)