Pomóż nam zbudować "Przystanek Dakota "

Wsparły 134 osoby
1 372 zł (0,62%)
Brakuje jeszcze 218 628 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 15 Lipca 2020

Zakończenie: 1 Grudnia 2024

Godzina: 23:59

Tego czarnego potrącił samochód. Tamten łaciaty był „fajną” zabawką dla chuliganów. Ta podpalana dama kiedyś nawet miała dom, ale zsikała się na dywan i razem z nim trafiła na śmietnik. A ten śliczny maluch, to od urodzenia ma przechlapane, bo matka została otruta, zanim zdążyła go wykarmić i nauczyć, jak przeżyć w tym bezwzględnym świecie. 

Straszne, prawda? 

Witaj na Przystanku Dakota. To miejsce, które chcemy zbudować z Twoją pomocą. Sami nazywamy je „kocińcem”, czyli takim sierocińcem dla kotów. Brzmi zabawnie, ale nie jest nam teraz do śmiechu. I nie będzie, dopóki nie stworzymy kociego azylu z prawdziwego zdarzenia. 

Nasi podopieczni nie będą Ci się podobać – to jasne. Nie są ani rasowe, ani specjalnie ładne. Takie zwykłe, pospolite dachowce. Zapomniane, wyganianie, niechciane, maltretowane, u wielu budzące odrazę swoją wychudzoną i schorowaną egzystencją. 

Założyliśmy Stowarzyszenie Dakota, by mieć szansę pomóc choć części z nich. Znaleźć dla nich nowe domy, zorganizować im leczenie, dać im poczuć, że ludzie nie są wcale tak źli, jak może się wydawać z perspektywy obskurnego śmietnika. Do tego potrzebujemy jednak odpowiedniego lokalu, na który nas po prostu nie stać. 

Zostań darczyńcą kotów, o które nikt inny się nie upomni

Do tej pory finansowaliśmy działalność Stowarzyszenia niemal wyłącznie z własnych środków. Pomagali nam też nieliczni darczyńcy. Jakoś dawaliśmy radę i nie zabiegaliśmy specjalnie o pomoc innych. Nie wydajemy kasy na reklamy, nie promujemy się w mediach, nie chodzimy na bankiety. Nie mamy na to czasu, bo cały czas pracujemy zawodowo, by móc dać nadzieję kolejnym dziesiątkom, setkom kotów. 

Długo myśleliśmy, że jak odmówimy sobie różnych przyjemności, to tych pieniędzy jakoś wystarczy. Już nie wystarcza… Dlatego teraz prosimy Cię o pomoc. I wiemy, że jej nie odmówisz. 

Na co zbieramy?

Przystanek Dakota, czyli ten nasz „kociniec”, będzie miejscem, w którym odratowane przez nas koty będą małymi krokami wracać do zdrowia i czekać na adopcję. Potrzebujemy sporego lokalu, bo w ciągu roku przez nasze Stowarzyszenie przewijają się setki mruczków. Niektóre z nich są tak schorowane, że potrzebują wolnej przestrzeni tylko dla siebie. Nie mogą funkcjonować blisko innych zwierząt. Obecnie zapraszamy koty głównie do naszego prywatnego mieszkania. Możesz sobie łatwo wyobrazić, że to nie jest komfortowe ani dla nich, ani dla nas…

Jesteśmy też realistami. Nie wszystkie uratowane koty znajdą nowy dom. Dlatego musimy być przygotowani na to, że część z nich zostanie pod naszą opieką do końca swojego życia. Musimy zadbać o to, aby miały zapewnione choć przyzwoite warunki. 

Czemu nie poprosicie o pomoc lokalnych władz?

Myślisz, że nie próbowaliśmy? Oficjalnie wystąpiliśmy o wynajęciem nam lokalu od gminy, ale szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. Lokali nie ma, na razie nie będzie, a w ogóle, to dajcie nam spokój, bo mamy poważniejsze sprawy na głowie – tak to mniej więcej wyglądało. 

Dlatego musimy sobie poradzić sami – a z Twoją pomocą pójdzie nam znacznie szybciej. Wiemy, że każdy tak mówi, że to trochę oklepane, ale tutaj naprawdę liczy się każda złotówka. Pomóż na tyle, na ile możesz. 

Zawsze mówimy, że w gdyby każdy mieszkaniec tylko naszego powiatu przekazał złotówkę, to uzbieralibyśmy potrzebną kwotę w ciągu jednego dnia. A to tylko złotówka – taka, co wkładamy ją do wózka w markecie czy trzymamy w portfelu „na szczęście”. Jest warta tyle, co nic, niczego w Twoim życiu nie zmieni. Ale tym kotom może dać nadzieję na godne życie, bez głodu, zimna i ludzkiej obojętności. 

Jesteś z nami? Człowieku? 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
3 aktualne zbiórki
169 zakończonych zbiórek
Wsparły 134 osoby
1 372 zł (0,62%)
Brakuje jeszcze 218 628 zł
Adopcje