Saba i Goja – dwie suczki ze wsi

Te dwie suczki były bezdomne, być może zostały wyrzucone na wsi, co w naszej rzeczywistości  zdarza się często. Pewna rodzina pochyliła się nad ich losem i tak psiaki u nich pozostały. Trafiły do bardzo skromnego domu, ale taki jest lepszy niż bezdomność. Wszystko byłoby dobrze, jednak przyszedł czas choroby. Ich właścicieli nie stać było na leczenie. Obie miały guzy na sutkach - wymagały mastektomii, sterylizacji i badań.

Zgłosiła je do fundacji wolontariuszka: „Dziś będąc na wsi Grochale Nowe, gdzie przyjechałam zabrać kotki na sterylizację, przypadkowo spotkałam też te 2 suczki. Okazało się, że obie mają nowotwory gruczołów mlekowych, jednak właściciele z braku możliwości finansowych nie mogli im pomóc. Saba, ta większa, ma bardzo duże te guzy, stan zapalny silny, gorące sutki. Bardzo cierpi, mniejsza Goja ma na szczęście mniej zaawansowane stadium. Bardzo proszę o pomoc w ich ratowaniu i usunięciu tych nowotworów jak również ich sterylizacji.”

Gdy suczki przyjechały do kliniki, okazało się, że stan Saby był bardzo poważny. Musiała długo pozostać w klinice. Wykonano usunięcie listwy mlecznej z gigantycznymi, ropiejącymi guzami. Po tym zabiegu Saba pojechała do hoteliku na rekonwalescencję i oczekiwanie na kolejny zabieg – usunięcie drugiej listwy mlecznej wraz ze sterylizacją. Po dwóch ciężkich operacjach, powoli wraca do sprawności, a gdy ją osiągnie, wróci na wieś do swoich opiekunów. Jest uroczą, wyjątkowo chwytającą za serce sunią.

Goja, z uwagi na bardzo zły stan uzębienia, miała wykonaną, oprócz mastektomii i sterylizacji, sanację jamy ustnej. Po tych zabiegach, prosto z kliniki, wróciła do swojego domu na wsi.

Faktura za Sabę wyniosła do tej pory 3207 zł, jednak dalsze leczenie trwa.

Faktura za Goję: 735 zł

Bardzo prosimy o pomoc.