Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jesteśmy pełni radości i wdzięczności, gdy ogłaszamy wynik naszej zbiórki. Dzięki Waszemu hojnemu wsparciu i oddaniu, osiągnęliśmy naprawdę znaczące efekty. Z dumą informujemy, że zebrana kwota została przeznaczona na uregulowanie zaległych faktur oraz rozwiązanie innych niezbędnych spraw finansowych.
Nie tylko to - z ogromną radością pragniemy ogłosić, że większość piesków, które były pod naszą opieką, znalazła nowe, kochające domy. To naprawdę wspaniała wiadomość, która jest owocem Waszego hojnego wsparcia. Dzięki Waszemu zaangażowaniu, te psiaki otrzymały nowe szanse na szczęśliwe i bezpieczne życie u boku troskliwych opiekunów.
Dziękujemy Wam z całego serca za Waszą dobroć i wsparcie. Wasze działania miały ogromny wpływ na poprawę życia tych piesków i na rozwiązanie istotnych spraw finansowych. Niech ta historia stanowi inspirację dla nas wszystkich, że wspólnie możemy osiągać piękne rezultaty dla zwierząt potrzebujących pomocy.
Brud, walające się wszędzie śmieci, taki obraz ujrzeli nasi inspektorzy, którzy razem z OTOZ Animals - Inspektorat Zielona Góra podjęli interwencje w pseudohodowli w miejscowości Ruja (pow. Legnicki).
Wśród tego syfu zwierzęcy biznesmeni urządzili „hodowlę” psów. Cztery szczeniaki owczarka niemieckiego żyły w imitacji zagrody, kawałek podartej plandeki miał im służyć za schronienie przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Zziębnięte maluchy miały żywić się dwoma leżącymi w błocie, w połowie zgniłymi kurczakami. Szczenięta były brudne, znad „kojca” unosił się silny zapach amoniaku, odór był tak silny, że przesiąknęła nim również sierść dziewięciotygodniowych psiaków. Pseudowłaśniciele oferowali sprzedaż tych niewiniątek za jedyne 650 zł. Prawdziwa okazja dla nieświadomych zwierzęcej tragedii potencjalnych kupców.
Dorosłe zwierzęta również utrzymywane były w tragicznych warunkach. Ledwo żywy owczarek niemiecki miał skórę w całości pokrytą ranami, z których wypływała ropa, cierpiał na dysplazję stawów, a także miał mocno przerośnięte pazury, które uniemożliwiały mu swobodne poruszanie się.
Na posesji również bytował niewielki kudłaty psiak, z obciętą przednią łapą. Był on bardzo zakołtuniony. Posklejana od brudu sierść była bardzo tłusta.
Zwierzęta zostały odebrane od oprawców, którzy nie wstydzili się wystawiać tak zaniedbanych psiaków na sprzedaż.
Obecnie psiaki przebywają w klinice weterynaryjnej, gdzie pod czujnym okiem lekarzy dochodzą do siebie. W ich imieniu prosimy o wsparcie finansowe, dzięki któremu będziemy mogli pokryć koszty ich leczenia.
Ładuję...