Być albo nie być naszych psiaków z hotelu Raszka!

W hotelu RASZKA mamy obecnie dwa psy, ale faktura jest jeszcze za Tosię która niedawno pojechała do hotelu Gaja w Chroślicach.

Kacperek jest z nami od kilku lat. Kacperek przyjechał do nas w bardzo złym stanie. Przez ponad rok pracował z nim behaviorysta, ale póki co nie zrobił szczególnie spektakularnych efektów... W chwili obecnej jest w hotelu Raszka i pracuje z nim opiekunka Emilia. Jest to psiak, który jest z nami 3 lata... Kacperek nie pozwala w dalszym ciągu na dotyk, a bliższy kontakt wprawia go w osłupienie

Poniżej jego historia...

Kacperek urodził się w stodole. Nie miał jako szczeniaczek beztroskiego życia. Jego mama musiała walczyć o każdy kawałek pokarmu, aby wykarmić dzieci... Zabraliśmy Kacperka ze schroniska do hotelu. Niestety jego ogromny stres doprowadził do tego że stał się psiakiem którym nie jest w stanie normalnie egzystować... Opiekunka w hotelu nie była w stanie go dotknąć. Młody piękny pies. Niestety całkowicie dziki... Na chwilę obecną jego adopcję rozważamy w kategorii cudu. Czy znajdzie się rodzina gotowa pracować nad jego zachowaniem? 

Po Myszkę też nie ustawia się kolejka chętnych do adopcji. Może dlatego, że jest duża? Sunia już raz straciła swoich "opiekunów". Wyprowadzili się, a o niej zapomnieli... Nowi właściciele nie chcieli... Trzeba dzwonić po schronisko. Przecież to tylko pies. Kto będzie sobie głowę zawracać. Przyjadą, wezmą, problem zniknie... Dobrze, że nieopodal mieszkał CZŁOWIEK. I tak Muszka zamiast do schroniska, trafiła do hotelu. 

2 rok...

Od 1,5  roku w sprawie adopcji nie zadzwonił nawet jeden telefon. A my? Każdego miesiąca musimy wyżebrać na jej utrzymanie około 600 zł... No to błagamy dalej... 

Może wreszcie los się do nich uśmiechnie i znajdą dom z miękką kanapą? Niestety, dopóki go nie ma, każdego miesiąca musimy błagać Was o pomoc w opłaceniu faktury za ich pobyt w hotelu..