Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nasza Beki, zabrana kiedyś ze schroniska , uratowana przed uśpieniem bo była tak agresywna że nikt nie chciał z nią pracować,
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2118236234932361&id=1365930046829654
a teraz , tak pisze o niej Monika Zwierzom która wraz z Merdu-Merdu zajmuje się jej socjalizacją:
Nie wiem nawet jak opisać swoją radość. Wczoraj dla mnie magiczna chwila . Wyczekiwana miesiącami i wreszcie udało się. Pamiętacie Dzidzię? Cudowne Słoneczko, które skradło moje serce . Skrzywdzona przez los, złych ludzi bez szans na życie . Trafiła do nas, dzięki wspaniałym ludziom. Wiele miesięcy zajęło pokazanie jej, że nie cały świat jest zły. Zaufała Wczoraj poszlyśmy na pierwszy długi spacer w nieznane jej środowisko. Byla zafascynowana ale i zestresowana. W końcu to nieznany dla niej świat. Od dawna otaczał ją teren w którym czuła się bezpiecznie, ale tęskny wzrok pokazywał, że chce zobaczyc co jest tam dalej. Mimo stresu zaufała mi poszła ze mną i zaczęła się cieszyć tym spacerem. Nie powiem co ja czułam, bo nie ma takich słów, które by to opisały. Radość, duma, szczęście nie wiem co jeszcze... eksplozja uczuć jest moc i całe pokłady pozytywnej energii. Dziękuję ❤
cóż dla takich chwil warto pomagać
Dziękujemy ❤❤❤❤❤
Wielki szacun dla Pauliny z Merdu-Merdu i Moniki ze Zwierzom za ogrom wlorzonej pracy . Beki robi postępy ale jeszcze długa droga przed nią. Prosimy o wsparcie , proces socjalizacji generuje koszty, pomóżcie nam pomagac.
. Dzika Beki.
Dzika sunia Beki, trafiła pod opiekę Tymczasowej Kanapy zaraz po długim weekendzie majowym, spodziewaliśmy się że będzie trudno, ale nie aż tak. Pies przebywa obecnie w psim hotelu Merdu-Merdu pod opieką Pauliny - behawiorysty i instruktora szkolenia, oraz Moniki ze Zwierzom - zoopsychologa i fizykoterapeuty.
Jaki jest stan Beki - krótko mówiąc tragiczny , nie znamy przeszłości, nie wiemy co przeżyła. Według opinii osób które teraz z nią pracują, oraz jeszcze jednego specjalisty, który ją konsultował wszelkie zachowania wskazują, że zaznała krzywdy od człowieka, jej agresja nie tylko spowodowana jest jej dzikością ale i albo przede wszystkim jest to reakcja obronna. Pies przy próbie kontaktu wycofuję się a następnie przystępuje do ataku, znamienne jest też, że w momencie zostawiania miski z karmą sunia niejako jest zdziwiona że nic się nie dzieje, że nikt nie robi jej krzywdy.
Po konsultacji weterynaryjnej Beki podano leki uspokajające, żeby wykonać podstawowe szczepienia, żeby zaszczepić od wścieklizny, odrobaczyć ( tak na marginesie była masakrycznie zarobaczona) , założyć kaganiec musieliśmy poddać ją farmakologicznej sedacji.
Jak wygląda jej socjalizacja??? Najważniejsze jest pokazanie Beki że człowiek to przyjaciel, spacery, a raczej wyprowadzanie jej z boksu jest bardzo trudne, cały czas musi być kontrolowana przez dwie osoby obsługujące dwie smycze ( linki) jak na razie to raczej jest miotanie się psa na uwięzi niż spacer.
Kiedy prosiliśmy Was o wsparcie zakładaliśmy że podobnie jak z innymi dzikimi psami które trafiały po opiekę Fundacji wystarczy popracować z nią 2-3 miesiące i będzie dobrze.
Ten przypadek jest szczególny, to tak jakbyśmy oswajali wilka, a może nawet gorzej bo wilk nie zaznał krzywdy od człowieka jest poprostu z natury dziki, a tu trzeba jeszcze przełamać jej lęk przed człowiekiem.
Kochani dlatego prosimy o jeszcze, leki kosztują, wizyty weterynarza też, aby cokolwiek przy niej robić trzeba poddawać ją sedacji, konsultacje specjalistyczne to też koszty, pobyt pod opieką specjalistów też będzie bardzo długi, jeżeli ktoś może nas jeszcze wspomóc to będziemy bardzo wdzięczni.
Właśnie w tym momencie osiągnęliśmy założony pułap zbiórki. Cel jest taki- zapewnić Beki socjalizację w hotelu z behawioralną do czasu aż będzie mogła być adoptowana bez ryzyka powrotu że względu na agresję.
Miesięczny koszt pobytu to 600 PLN plus karma czyli jakieś 100-150 PLN , usrednijmy do 700 miesięcznie , kwota uzbierana daje nam pewność na pięć miesięcy, o ile Beki będzie zdrową, ale o ewentualnym leczeniu bedzibęd myśleć jeżeli zachoruje, zabezpieczymy ją tylko tabletkami Bravecto od kleszczy.
Nie zamykamy zbiórki, bo tak naprawdę nie wiemy czy pięć miesięcy wystarczy na socjalizację, jednocześnie chcemy zapewnić iż jeżeli nie spożytkujemy całej kwoty na Beki to pozostałe pieniążki przeznaczone będą na na innych naszych podopiecznych. Fundacja działa na zasadzie wolontariatu, nikt nie pobiera wynagrodzenia za pracę w fundacji, wszelkie zebrane środki są przeznaczane na ratowanie zwierząt.
Jeszcze raz dziękujemy bardzo ❤️
Pojawiła się potrzeba udzielenia pomocy, więc działamy. Kiedy na naszą fundacyjną skrzynkę e-mail trafiły zdjęcia tej biednej, wystraszonej psiny, kiedy przeczytaliśmy dramatyczne wołanie o pomoc - postanowiliśmy działać.
Nasza Fundacja nie pierwszy raz udziela pomocy tzw. beznadziejnym przypadkom. Ratujemy psy wylęknione, zdziczałe, wydawałoby się bez szans na kochający dom.
Wylęknionej suni, która przez trzy lata nie opuszczała boksu w gminnym przytulisku, dzięki odrobinie pracy, miłości i zaangażowania, udało się wydobyć skrywany gdzieś głęboko potencjał, by stać się najlepszym przyjacielem człowieka.
Czy można przejść obojętnie obok dramatycznego wołania o pomoc? To raczej pytanie retoryczne. Nie!
Mamy dla Beki wspaniałe miejsce. Jest to hotel, w którym socjalizuje się obecnie nasza "dzika" podopieczna Sonia. Pod opieką behawiorysty będzie dochodzić do siebie.
Niestety, nasza Fundacja nie jest w stanie samodzielnie ponieść kosztów opłacenia hotelu, wyżywienia i ewentualnego leczenia, trzeba będzie ją zapewne także wysterylizować.
Bardzo prosimy o wsparcie, bez Was Beki jest bez szans na lepsze życie.
Ładuję...