Kiedy wszyscy śpią, gdzieś tam przy drodze umiera kot…

Wsparło 36 osób
930 zł (18,6%)
Brakuje jeszcze 4 070 zł

Rozpoczęcie: 19 Kwietnia 2024

Zakończenie: 30 Lipca 2024

Godzina: 23:59

Dzisiejszej nocy stoczyliśmy kolejną walkę o życie 🥺 Po godzinie 23:00 otrzymujemy telefon od zrozpaczonej kobiety, która trzyma na rękach zakrwawionego kota i nie wie co robić. Jej partner w trakcie powrotu z pracy zauważa na środku drogi kota, któremu z pyszczka obficie leje się krew.

Z daleka było słychać, że kot ten ma duże problemy z oddychaniem, dlatego też bez zastanowienia zbliża się do biedaka, żeby mu pomóc. Kociak w popłochu, z ledwością, jednak zaczyna uciekać. Pan się nie poddaje i w ostatnim dosłownie momencie złapal kota, który uciekał wprost pod nadjeżdżający samochód 🥺

Kot został zabrany do domu, a zaniepokojeni państwo zadzwonili, błagając o jak najszybszą pomoc, ponieważ sama z partnerem nie jest w stanie dowieźć zwierzaka do pogotowia weterynaryjnego. Na miejsce udaje się nasza wolontariuszka, która natychmiast zabiera kota do Zabrza, gdzie znajduje się pogotowie.

Na miejscu okazuje się, że krwotok z pyszczka jest spowodowany urazem płuc. W płucach również znajduje się krew 😥 Pomimo braku innych urazów, obrzęk płuc sprawia, że rozpoczyna się całonocna walka o życie 😔

Udało się. Wituś (tak dostał na imię) jest z nami❤️ Jego walka jednak trwa nadal, a my zrobimy wszystko, by poraz kolejny wygrać życie ‼️

Jak zawsze bardzo dziękujemy, że jesteście z nami ❤️

💙 Bardzo prosimy Was o wsparcie grosikiem na leczenie lub o wsparcie puszeczkami dobrej karmy (np. Animonda)

Zakupione upominki można kierować do paczkomatu RYB46M na numer telefonu 572 864 769

Pomogli

Ładuję...

Organizator
3 aktualne zbiórki
48 zakończonych zbiórek
Wsparło 36 osób
930 zł (18,6%)
Brakuje jeszcze 4 070 zł