Ciemne chmury wiszą nad Kącikiem. Potężna faktura za ratowanie... Jedna cienka struna trzyma nas jeszcze na powierzchni, za chwilę pęknie. Czy to koniec?

Zbiórka zakończona
Wsparło 47 osób
4 000 zł (64,2%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 9 Listopada 2022

Zakończenie: 9 Lutego 2023

Godzina: 02:03

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
09 Listopada 2022, 10:42
Wyniki krwi oraz fv za RTG 4 psów

Pozostaje nadzieja, która już umiera. Już nie mam siły, przepraszam. Kolejne psie łapki proszą o pomoc. Kolejne smutne oczy patrzą, czy dostaną jeść, suche miejsce, opiekę. Faktury za leczenie, zabiegi, badania zabijają. Koszty wzrosły. Skąd ma na to brać pojedyncza jednostka walcząca codziennie o kolejne psie nieszczęścia?

W październiku przyszło kilkanaście psów, które wymagały badań, leczenia, zabiegów - kolosalna kwota, która muszę opłacić szyderczo się uśmiecha patrząc, jak padam na kolana 😭 Poprzedni miesiąc ledwo dźwignęłam, faktura również dołączona. Teraz? Moi podopieczni pozostaną bez pomocy weterynaryjnej. Nie będzie za co leczyć. Codziennie, wytrwale robię co mogę, aby psiaki, które są miały czysto, miały pełna miseczkę, były zaopiekowanie weterynaryjnie. Gdy coś się zaczyna dziać nie czekam aż samo przejdzie, od razu dostają pomoc weterynaryjna. Bywają dni, że w gabinecie goszczę codziennie, czasem 2-3 razy dziennie. Ze względu na brak ogrzewanego pomieszczenia po zabiegach psy zostają w gabinecie, aby doszły do siebie.

Psy agresywne, lękowe - robię co mogę, aby człowieka poznały od najlepszej strony, aby zaufały i dały sobie szansę na nowy, kochający dom. W poprzednim miesiącu przyjechało bardzo dużo psiaków w bardzo złym stanie, chore, chude, z fatalnymi wynikami krwi, wymagające pilnych operacji, zabiegów, powtórzeń badań krwi, wysłana została też krew do laboratorium, aby sprawdzić, czy u dwóch suczek choroby pokleszczowe zostały wyleczone.

Na niektóre psy nie zostały założone zbiórki, brak czasu, u nich krew się nie lała, nic widocznego gołym okiem co poruszyło, by serca, aby pomóc... Na ten moment muszę wstrzymać przyjęcie, chociażby z jednego psa, nie dam rady finansowo. Zbiórka na karmę też ledwo zipie. Jedziemy na resztkach. Czy będzie jeszcze dobrze? Czy to będzie koniec kącika.

Ta zbiórka to nasze być albo nie być 😭 Ciężko jest być "nikim" w tym wielkim świecie wielkich, sławnych osób, które dają radę, które są widoczne. Czuje się jak nic nieznaczące ziarenko piasku w piaskownicy, nic nie znaczące, wmieszane, które zleciało na jej samo dno, gdzieś w rogu... 

Pewne jest jedno - bez Waszej pomocy nie dam rady...

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 47 osób
4 000 zł (64,2%)
Adopcje